Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Prawnik demontuje zuchwały wpis Dobrzyńskiego. "Najdelikatniej mówiąc - nie na miejscu"

Demontaż konstytucyjnych fundamentów państwa polskiego - zasady trójpodziału władzy  oraz zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2) - trwa w najlepsze... - stwierdził w mediach społecznościowych adwokat, mec. Krzysztof A. Wąsowski, odnosząc się do wpisu Jacka Dobrzyńskiego.

Dzień przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na prezydenta RP, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wniosła skargi kasacyjne do Naczelnego Sądu Administracyjnego od wyroków WSA z dnia 17 czerwca br. w przedmiocie cofnięcia poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych Sławomira Cenckiewicza. Od tego czasu rozpowszechniana jest narracja, że Cenckiewicz został pozbawiony tychże poświadczeń, co miało być jednoznaczne ze spadkiem rangi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Pełnomocnicy szefa BBN-u czy Kancelaria Prezydenta konsekwentnie podnoszą, że to nieprawda, co wprost wynika z art. 152 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Zgodnie z zapisem, "w razie uwzględnienia skargi na akt lub czynność, nie wywołują one skutków prawnych do chwili uprawomocnienia się wyroku, chyba że sąd postanowi inaczej". Sąd inaczej nie postanowił. 

Niejednokrotnie władza koalicji 13 XII pokazała, że wyroki sądów czy trybunałów stosuje wybiórczo. Tym razem rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński, stwierdził, że wyrok WSA nie ma znaczenia w kontekście uprawnień prof. Cenckiewicza.

„W Polsce o tym kto ma dostęp do informacji niejawnych decyduje Krajowa Władza Bezpieczeństwa (tak jest we wszystkich państwach NATO), czyli ABW lub SKW. Ani wyrok sądu (zwłaszcza nieprawomocny), ani opinia prawna, ani oświadczenia zainteresowanych tego nie zmieniają. Innymi słowy: jak ABW i SKW ci mówią, że nie masz dostępu, to go nie masz. Koniec i kropka" - stwierdził Dobrzyński.

Argumentację Dobrzyńskiego rozmontowali prawnicy

Mec. Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Cenckiewicza, zaznaczył, że służby podlegają kontroli sądowej i sąd "zmiażdżył argumentację" SKW.

Mec. Krzysztof A. Wąsowski stwierdził, że to akt "demontażu konstytucyjnych fundamentów państwa", w tym zasady trójpodziału władzy i zasady demokratycznego państwa prawa.

- Nawet zgodnie z przepisami ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych - na które zdaje się powoływać pan rzecznik - Szef ABW pełniący funkcję krajowej władzy bezpieczeństwa nie został wyposażony w kompetencję kierownictwa (w rozumieniu publicznoprawnym), ale w kompetencję nadzorczą, a to bardzo duża różnica, która MUSI PODLEGAĆ i w tym wypadku także RZECZYWIŚCIE PODLEGA administracyjnej kontroli instancyjnej, a następnie kontroli sądowej

- napisał Wąsowski w mediach społecznościowych.

Zaznaczył, że w przypadku prof. Cenckiewcza "pierwszoinstancyjna kontrola sądowa wykazała poważne uchybienia prawne wykonania kompetencji nadzorczej przez krajową władzę bezpieczeństwa".

- W tym świetle stosunkowo "mało zawoalowana" zapowiedź represji jest "najdelikatniej" mówiąc "nie na miejscu" - wskazał.

Sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, dr Konrad K. Wytrykowski, zapytał czy konto rzecznika ministra-koordynatora służb specjalnych jest "satyryczne".

Panu się coś pomyliło, to w Sowietach i PRL decydowała partia, a wyroki sądów były kwiatkiem do kożucha - napisał w odpowiedzi Dobrzyńskiemu.

 

Źródło: niezalezna.pl