- Jest to marsz, który mówi o niepodległości w wielu wymiarach - tożsamościowym, militarnym, gospodarczym. To jest czas budowy zdolności do bycia asertywnym - mówi Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, który bierze udział w tegorocznym Marszu Niepodległości.
O godzinie 13.00 rozpoczął się na Rondzie Dmowskiego tegoroczny Marsz Niepodległości. Jego uczestnicy na początek odśpiewali hymn państwowy, a po wystąpieniu szefa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, zaintonowano kościelną, maryjną pieśń "Salve, Regina".
W marszu uczestniczą także znane osobistości życia publicznego, w tym politycy. Nasz reporter porozmawiał z dwojgiem posłów, Januszem Kowalskim i Anną Marią Siarkowską.
Zdaniem Kowalskiego, jest to "bardzo ważny marsz" i jego motto "Niepodległość nie na sprzedaż" powinno stać się credo dla wszystkich polskich polityków. Podkreślił, że na marszu panuje znakomita atmosfera, ale także "duch powagi".
- Wiemy, że Polska jest atakowana z zewnątrz przez operację białorusko-rosyjską. (...) Jest to marsz, który mówi o niepodległości w wielu wymiarach - tożsamościowym, militarnym, gospodarczym. To jest czas budowy zdolności do bycia asertywnym - mówił Janusz Kowalski (Solidarna Polska).
Anna Maria Siarkowska z klubu PiS podkreśla, że Polacy "są narodem frontowym" i "jednoczą się w przypadku zagrożeń".
- Jeśli na co dzień ciężko Polakom współpracować, jest mnóstwo podziałów, to w sytuacji zagrożenia potrafimy się jednoczyć i mam nadzieję, że tak będzie też tym razem, że razem będziemy bronić polskiej suwerenności, interesów narodowych i bezpieczeństwa
.- zadeklarowała Siarkowska.