W środę 14 maja zapadł prawomocny wyrok w procesie o ochronę dóbr osobistych, który Lechowi Wałęsie wytoczył prof. Sławomir Cenckiewicz. W sobotę historyk opublikował w mediach społecznościowych obszerne oświadczenie, odnoszące się do sprawy.
"Był to proces długi, prawie sześcioletni. W trakcie jego trwania Lech Wałęsa wielokrotnie wyzywał mnie, a nawet groził mi powieszeniem czy wsadzeniem do więzienia. Nie mogłem się jednak ugiąć, choć od wielu lat trzymam się zasady, by procesów sądowych nie wytaczać, nawet za największe obelgi i głupoty, które mnie spotykają"
– napisał na platformie X.
Jak dodał "wielokrotne, publiczne twierdzenia Lecha Wałęsy", że rzekomo sfałszował dokumenty, dotyczące tajnego współpracownika Służb Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek", uznał jednak "za przekroczenie wszelkich granic, także cynizmu i hipokryzji". - Zostałem wręcz zmuszony, by bronić nie tylko siebie, ale też nauki historycznej i prawdy - wyjaśnił.
Materiał dowodowy
Historyk poinformował, że w "zgromadzonym przez Sąd materiale dowodowym, znajdują się wnioski, liczącej 235 stron opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna, którego eksperci weryfikowali i analizowali dokumenty, dotyczące tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”.
"Z wniosków tych kategorycznie wynika, że wiele tych dokumentów zostało nakreślonych przez Pana Lecha Wałęsę – m.in. odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy z SB, kilkanaście pokwitowań odbioru pieniędzy za przekazane funkcjonariuszom SB informacje czy kilkadziesiąt odręcznych doniesień tajnego współpracownika, sporządzonych i podpisanych pseudonimem „Bolek”
– podkreślił.
W materiale dowodowym znalazło się także "pismo pełnomocnika Lecha Wałęsy, złożone oryginalnie do innej sprawy, w którym ujęto stanowisko Pana Lecha Wałęsy, że dokumenty tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek” zostały w całości sfabrykowane przez Służbę Bezpieczeństwa".
"Inaczej mówiąc, Lech Wałęsa publicznie twierdzi, że to ja sfałszowałem dokumenty tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, natomiast w tym samym czasie, poza kamerami, że fałszerstwa dokonała SB"
– wyjaśnił.
Jak dodał historyk, "oczywiście, żadna z tych wersji nie wytrzymuje porównania z opinią Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna, ani też nie wytrzymuje naukowej krytyki źródeł historycznych". - Wspominam o tym jednak, aby uświadomili sobie Państwo skalę stosowanej manipulacji, której także Państwo przez wiele lat padali ofiarą - poinformował.
Wyrok
Cenckiewicz przekazał, że Sąd Apelacyjny w Warszawie zobowiązał Lecha Wałęsę do "zaprzestania publicznego wypowiadania lub publikowania informacji, z których wynikać będzie, że dokonałem sfałszowania dokumentów, dotyczących tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa PRL o pseudonimie „Bolek”, znajdujących się w dyspozycji Instytutu Pamięci Narodowej".
Wałęsa został zobowiązany także do "opublikowania oświadczenia, z którego wynikać będzie, że przeprasza mnie za rozpowszechnianie nieprawdziwych i naruszających moje dobre imię informacji, że dokonałem sfałszowania dokumentów dotyczących tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa PRL o pseudonimie „Bolek”, będących w dyspozycji Instytut Pamięci Narodowej".
"Sąd nakazał Panu Lechowi Wałęsie, aby w powyższym oświadczeniu znalazła się także informacja, że jest ono publikowane w wyniku przegranego przez Pana Lecha Wałęsę procesu"
– dodał.
Oświadczenie ma być publikowane przez Wałęsę przez okres jednego miesiąca za pośrednictwem prowadzonych przez niego kont w najpopularniejszych mediach społecznościowych i każdorazowo ma być opatrzone własnoręcznym podpisem byłego prezydenta. - Publikacja ma nastąpić terminie 7 dni od wydania wyroku czyli dosłownie za kilka dni - przekazał Cenckiewicz.
Wałęsa został też zobowiązany do - w ciągu 14 dni od wyroku - zapłaty 30 tys. zł na wskazany przez historyka cel społeczny. Jest nim Fundacja im. O. Damiana de Veuster.
"To dla mnie niezwykle ważne"
"Sąd Apelacyjny w Warszawie nie miał żadnych wątpliwości, że Lech Wałęsa wielokrotnie naruszył moje dobra osobiste oraz że rozmiar wyrządzonej mi krzywdy jest znaczny. Sąd uznał, że wina Lecha Wałęsy jest rażąca, a jego zachowanie miało charakter uporczywy, działał z dużą intensywnością, nasileniem złej woli i determinacją"
– poinformował Cenckiewicz.
Dodał, że jest to dla niego niezwykle ważne, iż sąd uznał także, że "oskarżenie historyka o fałszowanie dokumentów historyczny może go dyskwalifikować i dyskredytować w sferze naukowej, co wymagało reakcji". - Sąd w pełni podzielił zatem moją motywację, która skłoniła mnie do wystąpienia przeciwko Lechowi Wałęsie na drogę postępowania sądowego - wyjaśnił.
Przypomniał, iż sąd pierwszej instancji uznał, że Wałęsa posługiwał się wobec niego insynuacjami i "nie przedstawił żadnego dowodu, z którego wynikałoby, że jego twierdzenia są prawdziwe, nadto że działał po prostu bezprawnie".
"Przyjmuję powyższe rozstrzygnięcie z satysfakcją"
– przyznał.
Historyk poinformował, że zwrócił się reprezentującego go w procesie prawnika o "złożenie wniosku o sporządzenie pisemnego uzasadnienia omawianego wyroku". - Zależy mi, aby uzasadnienie to zostało utrwalone w pamięci społecznej, choćby dla celów historycznych - wyjaśnił.
Podziękował mecenasowi, a także wszystkim, którzy od lat wspierają - "i to najczęściej przy „głuchym milczeniu” najbardziej znamienitych przedstawicieli cechu historyków tak chętnych przecież do gremialnej obrony wolności słowa, zawodu historyka i niezależności naukowej, kiedy sprawa dotyczy zwykłego antypolonizmu czy koleżeńskiej solidarności".
Cenckiewicz podziękował także rodzinie, przyjaciołom, ludziom dobrej woli i "mediom ze środowiskiem Telewizji Republika na czele".
"Panu Bogu w Trójcy Jedynemu, który JEST i nie opuszcza mnie w największych trudach, należy się wdzięczność największa. To dzięki Bogu zostałem „współpracownikiem Prawdy”, odsłaniam przeszłość, piętnuję zdradę i zło, piszę i ostatecznie zwyciężam!"
– skwitował.
Warszawa, 17 maja 2025 r.
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 17, 2025
Szanowni Państwo!
Prawda zwyciężyła, kłamstwo przegrało!
W dniu 14 maja 2025 r. prawomocnie wygrałem proces o ochronę dóbr osobistych, który wytoczyłem Panu Lechowi Wałęsie.
Był to proces długi, prawie sześcioletni. W trakcie jego trwania Lech Wałęsa… pic.twitter.com/ltxldrxY76