Jeśli powtórzyłaby się tego rozmiaru fala uchodźców wojennych z Ukrainy, co na początku rosyjskiej inwazji, byłoby trudniej - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Pokreślił też, że reakcja Europy na niesioną w Polsce pomoc uchodźcom jest daleka od solidarności.
Kaczyński w TVP3 Gorzów Wielkopolski ocenił, że polskie społeczeństwo wspierane przez rząd i samorządy wykonało ogromną pracę, dzięki której w Polsce nie ma obozów dla uchodźców. Jak wskazywał, obywatele Ukrainy przyjmowani byli w prywatnych domach, schronienie zapewniały im też instytucje publiczne, hotele, pensjonaty.
Daliśmy sobie z tym radę i to w sposób naprawdę niespotykany w skali świata. Natomiast jak to będzie, jeżeliby się coś takiego powtórzyło, tego rozmiaru nowa fala uchodźców? Będzie na pewno trudniej, ale tutaj trzeba liczyć i na polskie społeczeństwo, i na polskie państwo. Ale na pewno to będą już sprawy znacznie poważniejsze, znacznie trudniejsze, mimo że jesteśmy do tego przygotowani
- powiedział prezes PiS.
Zapytany, czy Europa rozumie tę sytuację, Kaczyński odparł, że "może rozumie, ale nie do końca reaguje na to". "Chociażby to, co słyszymy często w Parlamencie Europejskim: 'Daliście sobie radę, to właściwie po co wam jakaś pomoc?'" - dodał.
Mówię tutaj o jakiejś rekompensacie finansowej ze względu na nasze zaangażowanie finansowe. Nie mówię tutaj o pomocy humanitarnej wysyłanej na Ukrainę czy o pomocy wojskowej, bo to już bierzemy na siebie. Natomiast chodzi o uchodźców. To przecież też kosztuje
- doprecyzował prezes PiS.
Jego zdaniem Europa dziś reaguje w sposób "dalece odstający od tego, co powinno wynikać z solidarności europejskiej". "Ta solidarność jest bardzo często na ustach różnych polityków, szczególnie niemieckich, ale okazuje się niestety często fikcją" - uważa Jarosław Kaczyński.