Polityk wybiera dziennikarzy tylko w krajach TOTALITARNYCH. Sakiewicz: I gdzie dzisiaj jesteśmy?
- To, co się dzisiaj dzieje - Polska wkracza w sferę białoruską. Myślałem, że czegoś takiego nie dożyję, ale to, że dziennikarze czekają, czy policja wkroczy, czy nie... Tusk kilka dni rządzi, a jesteśmy już poza granicami cywilizowanego państwa - mówił na antenie TVP Info redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.
Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę uderzającą w media publiczne.
W głosowaniu nie wzięło udziału ponad 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy udali się pod siedzibę TVP bronić wolności słowa.
Do sytuacji odniósł się na antenie TVP Info redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.
- Działania (rządu Tuska - red.) są całkowicie bezprawne i poza zachodnią kulturą, poza tym, czym jest zachodnia cywilizacja. Nie wolno siłowych rozwiązań stosować wobec mediów. Rozumiem, że można zmienić władze mediów, ale po to wymyślono drogi prawne, żeby odbyło się to w sposób cywilizowany, żeby dziennikarze mieli pewność pracy. Nawet jak się z nimi kompletnie nie zgadzamy, to nie wolno straszyć dziennikarzy. Nie wolno stwarzać im sytuacji zagrożenia. Natomiast Donald Tusk robi dokładnie odwrotnie. Prowadzi wojnę psychologiczną, grozi i próbuje wywrzeć presję na wszystkie instytucje, organy państwa, żeby złamały prawo i posunęły się dalej
- mówił.
- Sejm zrobił dzisiaj krok do tyłu. Mieli odwołać radę Mediów Narodowych - nie odwołali, wiedzą, że to byłoby bezprawne i być może nieskuteczne. Więc postawili na uchwałę, w której wyrażają swoje poglądy. Mają do tego prawo, ale jest w niej nagabywanie do łamania prawa. Uchwała ma pewien wątek cywilizacyjny, sprzeczny z normami świata zachodniego i stawia nas poza Unią Europejską. To też trzeba wyraźnie powiedzieć: takie zachowania w UE nie są dopuszczalne, nie ma precedensu
- wykazywał.
- W krajach totalitarnych to polityk wybiera tych, którzy mają mówić do ludzi - dziennikarzy. I gdzie dzisiaj jesteśmy? To Donald Tusk mówi, kto ma być dziennikarzem? Myśmy się tak przesunęli w kierunku Białorusi w ciągu paru dni... Gdzie jest cały nasz dorobek wolności i demokratycznej Polski? Przesunięto nas zupełnie bezrefleksyjnie, a stamtąd będzie bardzo trudny powrót, bo to się zaczął pewien proces destabilizacji życia publicznego. I nie jest to też w interesie tych, którzy nie lubią telewizji publicznej, czy jakiegoś dziennikarza
- dodał.
Źródło: niezalezna.pl
