Funkcjonariusz Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i spowodowania obrażeń skutkujących naruszeniem narządów ciała. Chodzi o interwencję, podczas której policjant miał kilkakrotnie uderzyć pokrzywdzonego w głowę i szyję służbową pałką.
35-letni policjant z czteroletnim stażem 1 listopada 2018 r. interweniował na stacji paliw w Koszalinie przy ul. Zwycięstwa. Miał wówczas przekroczyć swoje uprawnienia, nieprzepisowo użyć służbowej pałki, powodując nią u pokrzywdzonego obrażenia ciała.
Podejrzany usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień, za co grozi do 3 lat więzienia
– poinformował dziś rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
- Użył w stosunku do pokrzywdzonego pałki służbowej wbrew zakazom ustalonym w ustawie z 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. (…) Zadał tą pałką uderzenia w głowę i szyję, czego nie wolno robić
– powiedział Gąsiorowski.
Drugi zarzut, jak poinformował rzecznik prokuratury, dotyczy spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń ciała "w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowej głowy, złamania żebra po stronie lewej, co na razie ocenione zostało jako naruszenie narządów ciała na okres poniżej 7 dni". Grozi za to do 2 lat więzienia.
Gąsiorowski podkreślił, że dopiero biegły z zakresu medycyny sądowej, który zostanie powołany, dokona ostatecznej oceny stopnia tych obrażeń. Jeśli okażą się poważniejsze i zostaną ocenione jako powodujące naruszenie narządów ciała powyżej 7 dni, to zmieni się też treść drugiego zarzutu i kwalifikacja czynu, za którego popełnienie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Decyzją komendanta KMP w Koszalinie, policjant został zwolniony ze służby.
Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego oraz zakazu opuszczania kraju.
Podejrzany podczas przesłuchania przez prokuratora nie przyznał się do zarzucanego czynu.
- Wyjaśnił, że prawidłowo podjął interwencję, że dotyczyła zupełnie kogoś innego, a pokrzywdzony w pewnym momencie wyszedł do policjantów i zaczął ich znieważać, być agresywny. Wówczas, jak wyjaśniał podejrzany, podjął decyzję o zatrzymaniu mężczyzny, który zaczął uciekać. Użył gazu, ale to nic nie dało, więc wyjął pałkę i mógł przypadkowo uderzyć pokrzywdzonego w głowę
– poinformował Gąsiorowski.
Rzecznik zaznaczył, że jest to wersja podejrzanego.
- Udało się zabezpieczyć materiał dowodowy w postaci nagrania z monitoringu na stacji i tam wygląda to trochę inaczej. Widać, że policjant kilkakrotnie bije, okłada pałką, pałkę jeszcze odwraca, bije tą częścią, którą w ogóle nie powinien
– poinformował Gąsiorowski.