Politycy opozycji domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w związku z epidemią koronawirusa. A co o tym myślą Polacy? Z sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes dla "Gazety Polskiej" wynika, że prawie 36 proc. respondentów uważa, że stan epidemiczny jest wystarczający, a ponad 23 proc., że wręcz należy znieść stan epidemii i wrócić do normalnego życia. Co jednak najważniejsze - 60 proc Polaków jest przeciwna wprowadzeniu kolejnych ograniczeń będących konsekwencją któregoś ze stanów nadzwyczajnych.
W sondażu przeprowadzonym specjalnie dla "Gazety Polskiej" przez pracownię Social Changes zapytano respondentów:
"Czy wprowadzenie w Polsce stanu epidemicznego jest wystarczające, czy też należy wprowadzić stan klęski żywiołowej lub inny stan nadzwyczajny?"
Aż 35,8 proc Polaków uważa, że obecnie obowiązujący w naszym kraju stan epidemiczny jest wystarczający.
Z kolei 24,6 proc. respondentów odpowiedziało, że należy wprowadzić stan klęski żywiołowej, lub inny nadzwyczajny.
Są też tacy, którzy uważają, że należy znieść stan epidemiczny i wrócić do normalnego życia. Takiej odpowiedzi udzieliło 23,4 proc. respondentów. Z kolei 16,2 proc. osób stwierdziło, że "trudno powiedzieć".
Zaostrzenia ograniczeń w Polsce nie chce 38 proc. zwolenników PO-KO, a 49 proc. uznaje je za zasadne.
Z kolei zaostrzania ograniczeń nie chce 80 proc. sympatyków PiS, zaś 8 proc. zwolenników partii rządzącej popiera zaostrzenie ograniczeń.
Z sondażu dla "Gazety Polskiej" wynika więc, że 60 proc Polaków jest przeciwna wprowadzeniu kolejnych ograniczeń, które byłyby konsekwencją któregoś ze stanów nadzwyczajnych.
Badanie przeprowadziła pracownia Social Changes dla "Gazety Polskiej" w dniach 8-10 maja 2020 na ogólnopolskiej reprezentatywnej grupie 1055 Polaków. Badanie zrealizowano metodą CAVI.