Prof. Włodzimierz Osadczy i Ludmiła Kozłowska - wygląda na to, że te dwie postaci w przeszłości pojawiały się w tej samej fundacji w Lublinie. Obecny polityk był w niej członkiem zarządu (tak figuruje w KRS), a Kozłowska - jak sama to przyznaje - koordynatorką projektów. Później dopiero powstała Fundacja Otwarty Dialog. Co ciekawe - jej pierwszy adres jest identyczny, jak siedziby tej fundacji, w której władzach zasiadał Osadczy, obecny kandydat Konfederacji do Europarlamentu.
Włodzimierz Osadczy kandyduje do Parlamentu Europejskiego z list Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy, z trzeciego miejsca na liście lubelskiej. Po tym, jak podjął decyzję o kandydowaniu, na jaw wyszły pewne fakty z jego życiorysu. Okazało się, że służył w armii radzieckiej, co zresztą sam potwierdził.
Media poinformowały także, że był promotorem pracy doktorskiej Ludmiły Kozłowskiej - szefowej fundacji Otwarty Dialog. Znalazło się nawet ich wspólne zdjęcie.
Okazało się, że... to nie koniec! Portal Niezalezna.pl ustalił, iż znajomość Osadczego i Kozłowskiej sięga także działalności w pewnej fundacji.
Włodzimierz Osadczy znajduje się zarządzie fundacji "Dialog na Rzecz Rozwoju z Lublina". Tak wynika z wyciągu z Krajowego Rejestru Sądowego. Podobnie jak to, że z tą samą fundacją współpracowała kiedyś Ludmiła Kozłowska - szefowa fundacji "Otwarty Dialog". Napisała o tym nawet w oficjalnym biogramie, przedstawiając się jako "koordynator projektów międzynarodowych" w fundacji, w której władzach zasiada kandydat Konfederacji do Parlamentu Europejskiego.
Przejdźmy do fundacji "Otwarty Dialog", w której główne role grają Kozłowska i jej mąż Bartosz Kramek. Obecnie fundacja mieści się w Warszawie, ale zaczynała swoją działalność w Lublinie. Jak wynika z oficjalnych danych, mieściła się ona pod adresem 3 maja 18/4 w Lublinie, czyli... pod tym samym adresem co fundacja "Dialog na Rzecz Rozwoju"!
Jest jeszcze postać Iwana Szerstiuka, widniejącego jako członek rady nadzorczej fundacji "Dialog na Rzecz Rozwoju".
Jak czytamy w raporcie Marcina Reya, Szerstiuk prowadził firmę z adresami w Kijowie, Charkowie i Sewastopolu, skąd pochodzi rodzina Kozłowskich. Według niektórych źródeł, miał otrzymywać środki na działalność od Muchtara Abliazowa, tak bronionego przez fundację "Otwarty Dialog". Szerstiuk po powrocie do Lwowa został aresztowany i podejrzany o zlecenie zabójstwa swojego dłużnika. Wciąż jednak widnieje w radzie nadzorczej lubelskiej fundacji - tej samej, w której zarządzie zasiada Włodzimierz Osadczy.
Kandydat Konfederacji do Europarlamentu był też pełnomocnikiem wojewody lubelskiego do spraw współpracy z Ukrainą. Był, ponieważ został odwołany po sugestii od polskich służb, że może być osobą wątpliwą w kontekście bezpieczeństwa państwa polskiego.
Skontaktowaliśmy się dzisiaj z prof. Włodzimierzem Osadczym - zapytaliśmy o Fundację Dialog na Rzecz Rozwoju, jego zasiadanie w zarządzie, współpracę z Ludmiłą Kozłowską, a także zbieżność adresów - siedziby FDnRR oraz początków FOD.
Na większość pytań kandydat Konfederacji odpowiadał w bardzo podobny sposób. Próbował przekonywać, że wydarzenia sprzed ponad 10 lat, to inspiracja polityków PiS.
W przypadku FDnRR stwierdził, że to niefunkcjonująca od dawna fundacja, a on nie jest już w jej władzach. Powstawała, gdy pojawiła się idea powołania Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego.
"Nie mam wiedzy na temat tego środowiska od roku 2009" - zapewnił.
Kilka razy dopytywaliśmy, czy był członkiem zarządu Fundacji Dialog na Rzecz Rozwoju. Sugerował, że najwyraźniej nie została wyrejestrowana w sądzie
"Mam świadomość, że takiego bytu nie ma"
- stwierdził.
Zaprzeczał współpracy z Kozłowską, choć ona sam potwierdza działanie na rzecz fundacji, której Osadczy był (jest?) członkiem zarządu. Chociaż przyznał, iż...
"Pani Kozłowska była związana poprzez Szerstiuka z fundacją, z tym środowiskiem, które pan wspomina"
- odpowiedział na jedno z naszych pytań.