Posłowie PO, którzy opowiedzieli się za odrzuceniem projektu komitetu \"Ratujmy Kobiety 2017\", liberalizującego prawo aborcyjne, muszą zostać ukarani - oświadczył szef PO Grzegorz Schetyna. Zapowiedział, że zarząd partii zajmie się tą sprawą w czwartek o godz. 13.
Sejmowa większość zdecydowała, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów w sprawie aborcji, nie będzie procedowany. Propozycja Komitetu Obywatelskiego "#ZatrzymajAborcję", zaostrzająca przepisy, trafiła natomiast do dalszych prac w komisji. W obu głosowaniach w klubie PO zarządzono dyscyplinę.
Podczas obu środowych głosowań, klub Platformy podzielił się - zdecydowana większość głosowała za skierowaniem do dalszych prac pierwszego z projektów i odrzuceniem drugiego. Posłowie: Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak głosowali odwrotnie - chcieli odrzucenia propozycji liberalizującej obecne prawo i dalszych prac nad projektem zaostrzającym obecne przepisy. Część posłów PO nie wzięło udziału w głosowaniach; większość z nich była obecna tego dnia podczas innych głosowań.
Schetyna w radiowej Trójce zapowiedział, że o godz. 13. zarząd PO zajmie się sprawą trzech posłów, którzy złamali dyscyplinę partyjną.
- Uważam, że muszą zostać ukarani - oświadczył lider PO.
Dopytywany, czy grozi im usunięcie z partii, Schetyna stwierdził, że katalog kar jest szeroki, jednak - jak dodał - swoją ocenę głosowania przekaże w pierwszej kolejności członkom zarządu krajowego Platformy.
Schetyna mówił też, że w partii zarządzono dyscyplinę, ponieważ głosowania nad projektami zmieniającymi prawo aborcyjne, nie było kwestią decyzji światopoglądowej, tylko technicznej - czy Sejm będzie pracował nad danym projektem, czy odrzuci go w pierwszym czytaniu.