- W Polsce nie ma równych i równiejszych, każdy jest równy wobec prawa, niezależnie od tego, czy jest zwykłym Kowalskim, czy ważnym politykiem - mówił w dziś szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin odnosząc się do sprawy posła PO Stanisława Gawłowskiego.
Sasin komentował dziś w radiowych "Sygnałach Dnia" m.in. protesty działaczy Platformy przed sądem, który zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Gawłowskiego.
- Widać, ile dla PO znaczy hasło niezawisłości sądów
- podkreślił minister.
- Kiedy sąd wydaje postanowienie, jak w tym przypadku, o areszcie dla Stanisława Gawłowskiego, to ta niezawisłość sądu przestaje mieć znaczenie. Okazuje się, że sądy podejmują decyzje złe, że trzeba manifestować, trzeba się temu sprzeciwiać
- mówił Sasin.
CZYTAJ WIĘCEJ: Reakcja PO na aresztowanie Gawłowskiego przewidywalna
- W Polsce nie ma równych i równiejszych, każdy jest równy wobec prawa, niezależnie od tego, czy jest zwykłym Kowalskim, czy ważnym politykiem. Jeśli popełnił przestępstwo, prawo musi być wobec niego tak samo stosowane, a może nawet surowiej
- powiedział minister.
Przyznał, że głosowanie w Senacie, gdy nie zgodzono się na zatrzymanie senatora PiS Stanisława Koguta, "nie powinno się zdarzyć".
- Nie może być tak, że senatorowie bronią jednego ze swoich kolegów
- ocenił. Zdaniem Sasina głosowania nad uchyleniem immunitetu, czy zgodą za zatrzymanie, także w Senacie, powinny być jawne.
W niedzielę wieczorem szczeciński sąd zdecydował, że sekretarz generalny i poseł PO Stanisław Gawłowski spędzi w areszcie trzy najbliższe miesiące. Wniosek o areszt złożyła prokuratura. Obrońca Gawłowskiego, mec. Roman Giertych ocenił decyzję sądu jako "złą" i zapowiedział złożenie zażalenia.
Zła decyzja sądu. Będziemy składać zażalenie.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 15 kwietnia 2018
Poseł Platformy został zatrzymany w piątek. Tego dnia usłyszał też w prokuraturze pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dotyczą okresu, kiedy Gawłowski był wiceministrem ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych.