Sejm zaczął dziś głosowania nad prezydenckimi projektami o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa. Mogą one zająć kilka godzin.
W #Sejm trwają głosowania. Za chwilę posłowie będą decydować w sprawie projektu ustawy o #SądNajwyższy.
— Sejm RP (@KancelariaSejmu) 8 grudnia 2017
FB LIVEhttps://t.co/kH7ELtCXpy pic.twitter.com/ATC4HDAEem
Daniel Milewski z PiS, prezentując sprawozdanie komisji sprawiedliwości, zaznaczył, że "żyjemy w państwie prawa, ale o nie trzeba dbać i to wymaga dobrych rozwiązań ustawowych".
Ustawa o SN w przedłożonym kształcie, to jeden z filarów sprawiedliwej Polski
- podkreślił.
Uzasadniając wniosek o odrzucenie projektu, Barbara Dolniak (N) mówiła, że ustawa narusza konstytucję, sądy przestaną być niezależne, a prezydent i minister sprawiedliwości uzyskają wpływ na sędziów.
Jako pierwsze zaplanowano głosowania nad projektem nowej ustawy o SN. Odbędzie się maksymalnie 79 głosowań nad poprawkami i wnioskami mniejszości. Ostatnie głosowanie dotyczyć będzie całości projektu. Potem zaczną się głosowania nad projektem noweli ustawy o KRS - będą one przebiegać analogicznie. W tym punkcie zapanowano maksymalnie 26 głosowań.
Komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała w czwartek niemal wszystkie poprawki PiS do obu projektów oraz negatywnie - niemal wszystkie poprawki opozycji.
Projekt o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm (dziś wybierają ich środowiska sędziowskie). Każdy klub poselski wskazywałby nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku braku 3/5 głosów, głosowanoby na tę samą listę, ale wtedy decydowałaby bezwzględna większość głosów.
Najważniejsza poprawka PiS przewiduje wykreślenie zapisu, że możliwych kandydatów do KRS mogły zgłaszać grupy 25 prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i notariuszy. Według innej poprawki PiS, kadencja nowych członków Rady-sędziów zaczyna się dzień po ich wyborze; wtedy też wygasają kadencje obecnych członków Rady-sędziów.
Projekt o SN wprowadza możliwość składania skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN mają powstać dwie nowe izby z udziałem ławników wybieranych przez Senat, w tym Izba Dyscyplinarna. Projekt zakłada przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).
Według poprawek PiS, przy badaniu skargi nadzwyczajnej, SN mógłby zaskarżone orzeczenie sądu uchylić nie tylko w całości, ale również w części. Inna poprawka PiS precyzuje, że skargi takiej nie można by wnosić od orzeczeń sądów administracyjnych.
Czytaj też: Totalna opozycja w swoim żywiole. Ledwie ruszyła dyskusja o SN, a oni już powrzaskują
Przez kilka tygodni ws. obu tych projektów trwały rozmowy między przedstawicielami PiS i Andrzeja Dudy. Były też spotkania prezydenta i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent mówił, że nie wyobraża sobie, by przyjęte przez parlament ustawy zawierały rozwiązania, które poprzednio zawetował. Złożył on te projekty w końcu września br. W lipcu zawetował nową ustawę o SN i nowelę ustawy o KRS, wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Zapowiedział wtedy, że w dwa miesiące przedstawi własne projekty.
Uzasadniając weto ws SN, Duda wskazał że "wpływ Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego na działalność SN byłby ogromny; uprawniona jest obawa przed zagrożeniem dla niezależności tego sądu i jego autorytetu w społeczeństwie". Co do KRS prezydent podkreślał, że aprobuje ogólną ideę zmian, ale wybór sędziów do KRS przez Sejm wymaga większości 3/5 głosów, co będzie "wyrazem konsensusu różnych ugrupowań zasiadających w parlamencie".