Tomasz Lenz, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Torunia, w rozmowie z Polską Agencją Prasową nie ukrywał, że jednym z priorytetów wyborczych Platformy jest obsadzenie urzędu marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Od 12 lat funkcję tę pełni działacz PO, Piotr Całbecki.
- Podjąłem decyzję o starcie w wyborach prezydenckich z kilku powodów. Ona zapadła wiele miesięcy temu. Uważam, że Toruń miał swój bardzo dobry okres, gdy nadrabiał zaszłości cywilizacyjne - jeszcze związane z okresem PRL-u. (...) Od 4 lat obserwuję sytuację jako czynny torunianin i poseł z ziemi toruńskiej i jestem bardzo zaniepokojony tym co się dzieje - blisko miliardowym zadłużeniem miasta przy jednoczesnym braku przeprowadzania oczekiwanych, ważnych inwestycji
- stwierdził w rozmowie z PAP kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Torunia, Tomasz Lenz.
Sugeruje, że rządząca Toruniem ekipa może "jest już zmęczona i straciła sprawność organizacyjną oraz potrzebną energię".
- Kandyduje sześć osób. Każdy przedstawia swój pomysł na miasto, a mieszkańcy wybiorą najlepszą ofertę dla siebie. To naturalne, że jeżeli prezydent ma władzę w mieście, to jego pozycja w kampanii jest uprzywilejowana
- wskazuje Lenz, pytany o szanse na drugą turę.
Platforma Obywatelska działa w porozumieniu programowym z prezydentem Torunia. Takie samo porozumienie łączy prezydenta Zaleskiego również z Prawem i Sprawiedliwością.
- Teraz wchodzimy w nowy etap. Mamy swój program jako PO, mamy też kandydatów na prezydenta i do rady miasta. Bardzo ważne jest również dla nas obsadzenie funkcji marszałka. Moim kandydatem jest Piotr Całbecki
- dodał Tomasz Lenz.
Tomasz Lenz kilka dni temu przegrał w I instancji proces w trybie wyborczym, który wytoczyli przedstawiciele komitetu wyborczego Michała Zaleskiego, ubiegającego się o reelekcję prezydenta Torunia. W efekcie kandydat KO musi zamieścić w mediach sprostowanie i wpłacić 5000 złotych na rzecz jednego z hospicjów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kandydat totalnych przegrywa w sądzie