"Babcia plus" - to nazwa, która od niedawna funkcjonuje w mediach jako określenie przygotowywanego przez rząd programu wsparcia dla seniorów. Wspomniała o nim w poniedziałek minister Marlena Maląg, wskazując, że jest to rozwiązanie funkcjonujące w ramach polityki społecznej na Węgrzech. Czego dokładnie ma dotyczyć?
W poniedziałek w "Sygnałach Dnia", minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg, pytana przez Katarzynę Gójską o rozwiązania stosowane na Węgrzech, o których mówiła w tamtejszej prasie podkreśliła, że "Polska analizuje różne rozwiązania, również w gronie ministrów Grupy Wyszehradzkiej. I zaznaczyła, że pod obserwacją polskiego rządu od dłuższego czasu jest węgierska polityka prorodzinna".
Jak mówiła, wśród rozwiązań tej polityki na Węgrzech jest m.in. polityka mieszkaniowa i niskooprocentowane kredyty na mieszkania, umarzane w zależności od ilości dzieci urodzonych w małżeństwie; dofinansowania dla dużych rodzin.
- Ciekawym rozwiązaniem, które jest już realizowane na Węgrzech, jest wprowadzanie świadczeń, które pozwalają dziadkom na przejęcie opieki nad dziećmi w wieku 1-3, żeby rodzice mogli dokonać wyboru, czy mama wraca do pracy, czy korzysta z rozwiązania instytucjonalnych
- powiedziała Maląg.
O tym, że rząd rozważa taki program, napisał w środę dziennik "Fakt", wskazując, że w kuluarach rozwiązanie to nazywane jest - wzorem innych rządowych inicjatyw - "Babcia plus".
"Fakt" w uproszczeniu opisuje, na jakiej zasadzie to rozwiązanie działa na Węgrzech. Jeśli mama idzie do pracy, to swój zasiłek może "przenieść" na babcię lub dziadka, którzy pełnić będą opiekę nad dzieckiem. Dziadkowie nie mogą jednak łączyć zasiłku z emeryturą, a jego wysokość - uzależniona od wysokości pensji matki - jest ograniczona.
Cytowany przez "Fakt" dr Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP, wskazuje, że "taka rekompensata to nie jest zły pomysł", jednak mogłoby to odbić się na emeryturach, ponieważ dziadkowie szybciej rezygnować musieliby z pracy zawodowej, co negatywnie wpłynie na liczbę składek emerytalnych.
Dziś o program "Babcia plus" zapytany był w Polskim Radiu Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS.
- To akurat jest w trakcie rozmów i w trakcie analiz, bo to oczywiście wszystko jest uzależnione od sytuacji budżetowej i możliwości budżetowych. Nie wykluczam czegoś w tym stylu, natomiast nie chciałbym tutaj wychodzić przed szereg i zastępować minister Maląg
- stwierdził.
Tego rodzaju rozwiązanie nie jest czymś zupełnie nowym wśród koncepcji rządu Zjednoczonej Prawicy. O możliwości zastosowania znanego z Węgier rozwiązania informowano już na początku 2019, jeszcze kiedy na czele resortu rodziny stała Elżbieta Rafalska.
Rozwiązanie to miało zainteresować ówczesną minister podczas wizyty na Węgrzech, gdzie spotkała się m.in. z Katalin Novak, wiceminister ds. polityki rodzinnej, oraz odwiedziła Instytut Demografii i Rodziny.
– Na pewno to jest istotne, ponieważ młoda rodzina czasami, szczególnie przy pierwszym dziecku, potrzebuje wsparcia swojej mamy
– zaznaczyła - cytowana wówczas przez "Fakt" - Rafalska, komentując węgierskie rozwiązania.