Popieramy akcję protestacyjną nauczycieli - zadeklarował dziś szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Zapowiedział, że po wyborach znajdą w budżecie pieniądze na podwyżki dla nauczycieli. Co ciekawe, gdy byli u władzy, zawód ten był przez nich zapomniany.
Schetyna napisał dziś na Twitterze:
"PiS wydaje z budżetu miliardy na propagandę partyjną. My po wyborach znajdziemy w budżecie pieniądze na 1000 zł brutto podwyżki dla nauczycieli. Proszę jednocześnie związki zawodowe i samorządy, by protest jak najmniej dotknął uczniów".
Do wpisu załączył nagranie, w którym również zapowiedział podwyżki dla nauczycieli po jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu.
"Po wyborach październikowych zrealizujemy oczekiwania środowiska nauczycielskiego i znajdą się pieniądze na podwyżkę dla nich, to jest tysiąc złotych brutto dla każdego nauczyciela. Będziemy pamiętać o zobowiązaniach, będziemy pamiętać o polskiej szkole, będziemy pamiętać o nauczycielach. Zrobimy to w październiku 2019 roku" - podkreślił Schetyna.
Zdaniem szefa Platformy rząd PiS "nie chce słuchać środowiska", "nie chce pomóc polskiej szkole" i "nie ma pieniędzy dla nauczycieli".
Minister Anna Zalewska w ubiegłym tygodniu przypomniała, że „nauczyciel to zawód zapomniany przez poprzedników”.
„Ostatnia podwyżka była w 2012 r. właściwie z pieniędzy samorządowców. Nauczyciele pojawili się w głośnych zapowiedziach przed +Piątką Morawieckiego+, przed +Piątką Kaczyńskiego+, to było trzy razy pięć. To 168 (zł - red.), dodać 166, dodać 174"
- przypomniała minister edukacji. "Chodzi o trzy podwyżki wynagrodzeń nauczycieli po 5 proc. zapowiedziane w 2017 r. przez ówczesną premier Beatę Szydło. Pierwszą podwyżkę nauczycielom przyznano od kwietnia 2018 r., drugą - od stycznia 2019 r. Trzecią podwyżkę nauczyciele mają otrzymać - zgodnie z projektem nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela - we wrześniu 2019 r.; pierwotnie trzecią podwyżkę nauczyciele mieli dostać styczniu 2020 r. Przyśpieszyliśmy, chcemy się spotkać w pół drogi" - mówiła Zalewska.
"Oprócz tego, że w minimalnym wynagrodzeniu pojawiają się, w ciągu 17 miesięcy, znaczące podwyżki to jeszcze kilkaset milionów złotych na dodatkowe rozwiązania, a to dodatkowe zajęcia, które będą płatne, a to 200, 400 i 500 zł dla wyróżniających się nauczycieli, a to 1000 zł na start dla nauczyciela stażysty"
- wyliczała Zalewska mówiąc o podwyżkach i propozycjach, jakie złożyła nauczycielskim związkom zawodowym podczas styczniowych negocjacji płacowych.
Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wola większości wyrażona w referendum, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.