Tak sformułowane hasła to manifestacja poparcia dla obecnego rządu i większości parlamentarnej, bowiem wszystkie elementy wymienione wśród powodów zwołania tej demonstracji realizuje obecny rząd - powiedział portalowi Niezależna.pl senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski, komentując zapowiedziany na 12 maja spęd działaczy Platformy Obywatelskiej i ich sympatyków w Warszawie.
12 maja w południe w Warszawie PO organizuje "marsz wolności" w obronie konstytucji, zasad demokratycznych, a także "trwałej obecności Polski w Unii Europejskiej"
- poinformował dziś po posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej, rzecznik partii Jan Grabiec.
Decyzja o organizacji trzeciego majowego marszu w Warszawie zapadła podczas czwartkowych obrad Zarządu Krajowego PO. Pierwsza taka demonstracja (współorganizowana przez PO, KOD i Nowoczesną) pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie" przeszła stołecznymi ulicami 7 maja 2016 r.; rok później, 6 maja 2017 r. Platforma zorganizowała w Warszawie "Marsz Wolności". W ubiegłym roku ulicami stolicy paradowało ok. 12 tys. osób, choć warszawski Ratusz podał liczbę ponad 90 tys. uczestników manifestacji.
CZYTAJ TEŻ: Nie zadziałała „zagranica”, to znów będzie „ulica”. PO zapowiada niezłą szopkę w Warszawie
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy senatora Jana Marię Jackowskiego.
To kolejny element strategii Grzegorza Schetyny "ulica i zagranica". To próba podsycania negatywnych emocji społecznych w przestrzeni publicznej. Można też z drugiej strony powiedzieć, że tak sformułowane hasła to manifestacja poparcia dla obecnego rządu i większości parlamentarnej, bowiem wszystkie elementy wymienione wśród powodów zwołania tej demonstracji realizuje obecny rząd
- stwierdził.
Manifestacja to próba, która nie ma merytorycznych powodów, aby się udała. Na pewno będzie to test sprawności organizacyjnej aparatu partyjnego PO i autobusów, którymi będą dowożeni uczestnicy tego marszu. W tych kategoriach należy na to spojrzeć
- dodał Jan Maria Jackowski.