W II turze wyborów liczba wyborców wynosi 29 937 795 osób, w tym 519 431 za granicą - poinformował szef PKW Sylwester Marciniak. Za granicą wydano 140 tys. więcej pakietów dla głosujących korespondencyjnie niż w I turze. - Mamy w tej chwili zapewnienie, że wszystko jest przygotowane i że wsparcie dla komisji wyborczych za granicą będzie na tyle duże, żeby nie było już takiego oczekiwania, jak przy wyborach 28 czerwca - powiedziała z kolei szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. Ogólnie do spisów wyborców przed II turą dopisało się 200 tys. osób.
Marciniak poinformował, że w wyborach 12 lipca liczba wyborców wynosi 29 937 795, w tym 519 431 wyborców głosujących za granicą. W porównaniu do pierwszej tury jest to 150 tys. osób więcej za granicą.
Liczba wysłanych pakietów wyborczych to 673 939 pakietów, w tym 479 584 za granicą. - Jest to przyrost blisko o 140 tys. pakietów dla głosujących za granicą - poinformował Marciniak.
Liczba sporządzonych aktów pełnomocnictwa wyniosła 21 535, co daje przyrost w porównaniu do pierwszej tury o 5 tys. więcej.
Liczba wydanych zaświadczeń o prawie do głosowania to 478 093, co daje przyrost o 270 tys. - pierwszej turze wydano 210 tys.
Marciniak podał też dane dotyczące liczby osób dopisanych do spisu wyborców. - W tej chwili dopisało się do spisu 645 212 osób - stwierdził. Przypominał, że w pierwszej turze było to 447 tys., co daje przyrost „bisko 200 tys. osób”.
Z kolei szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak na konferencji prasowej zapytana została o to, jakie wyjaśnienia udało się uzyskać w sprawie sytuacji dotyczącej dwóch komisji obwodowych w Manchesterze, z których przekazano później niż z innych miejsc protokoły z głosowania 28 czerwca i czy jest pewność, że taka sytuacja się nie powtórzy.
Pietrzak odpowiedziała, że PKW wystąpiła do szefa MSZ z prośbą o wyjaśniania, ale jeszcze ich nie otrzymała. Podkreślała, że w Manchesterze była wydana największa liczba pakietów wyborczych, zaznaczyła jednocześnie, że niewiele mniej wydano ich w komisjach w Londynie, skąd protokoły przyszły 12 godzin wcześniej.
- To bardzo duża czasowa różnica, przy małej różnicy pakietów. Myśmy obawiali się, że te komisje nie miały wystarczającego wsparcia, tak naprawdę o to nam chodziło
- mówiła. Przypomniała, że pracownicy konsulatów mogą udzielać techniczno-organizacyjnej pomocy komisjom. Szefowa KBW zaznaczała, że PKW chodziło o to, by komisje mogły liczyć na to wsparcie.
- Mamy w tej chwili zapewnienie, że wszystko jest przygotowane i że to wsparcie będzie na tyle duże, żeby nie było już takiego oczekiwania
- powiedziała Pietrzak. Dodała, że PKW chodziło o to, by można było jak najszybciej ustalić wzór karty do głosowania w drugiej turze wyborów; podkreśliła, że ważne było szczególnie to, by zdążyć z przygotowaniami do drugiej tury wyborów właśnie za granicą.
Na konferencje padło też pytanie kiedy można spodziewa się wyników II tury wyborów prezydenckich. W tym kontekscie szef PKW Sylwester Marciniak zaznaczył, że ustawa o głosowaniu w wyborach prezydenckich w 2020 r. stanowi, że PKW czeka 48 godzin na protokoły zza granicy, a nie 24 godziny, jak przewiduje zwykle Kodeks wyborczy. - Więc ta godzina jest niestety dość odległa, czyli maksymalnie do wtorku, biorąc pod uwagę czas - czyli do 23 – zaznaczył.