- Dorobek naukowy i publicystyczny ks. Czajkowskiego ma szczególne znaczenie dla budowania dobrych relacji polsko-żydowskich oraz zwalczania fałszywych stereotypów i dla naszego rozliczenia się z przeszłością
Reklama
- mówiła w laudacji na cześć nagrodzonego Katarzyna Król, zastępca prezydenta Krakowa ds. edukacji i sportu.
Ks. Michał Czajkowski w przeszłości był współprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Związany jest z redakcjami czasopism "Więź" oraz "Tygodnik Powszechny".
Dorobek, o którym wspomniała Katarzyna Król, dotyczy m.in. stwierdzeń o "polskim antysemityzmie" obecnym - zdaniem Czajkowskiego - w polskim Kościele. Dość dobrze tezy głoszone przez duchownego przedstawia jego artykuł zamieszczony w 1992 r. w czasopiśmie Collectanea Theologica - "Znaczenie Shoah dla polskiego duszpasterstwa".
Pisze w nim o polskich księżach, którzy posługiwać mieli się "arsenałem antysemickiej propagandy nazistowskiej" oraz o tym, że doszło do niewłaściwego przetworzenia Holocaustu w polskiej świadomości i "porażkę poniosło tu polskie duszpasterstwo".
Przedstawia tam również rzekome wypowiedzi niektórych katechetów, mające gloryfikować niektóre działania Adolfa Hitlera oraz konstatuje:
"Antysemityzm wsącza się w umysły i dusze na niektórych kursach katechetycznych, a także w niektórych religijnych ruchach młodzieżowych".
Czajkowskiemu przypisuje się również aprobowanie wymierzonej w Polskę działalności paranaukowej Jana Tomasza Grossa, w szczególności w odniesieniu do "Sąsiadów" - książki często krytykowanej także za liczne odejścia do standardów naukowych.
Co więcej, laureat nagrody przez ponad 20 lat był zarejestrowany jako tajny współpracownik komunistycznych służb bezpieczeństwa o pseudonimie "Jankowski". Miał być - według dokumentów - "cennym źródłem" informacji dla bezpieki, a od początku lat 70. jego oficerami prowadzącymi zostawać mieli jedynie wysocy rangą funkcjonariusze SB.
Raport o konfidenckiej działalności ks. Czajkowskiego przedstawili w 2006 r. publicyści związani - podobnie jak duchowny - z czasopismem "Więź". Według danych, do których dotarli, materiał z teczek "Jankowskiego" to ponad 900 stron oraz 80 filmów. Jak piszą autorzy raportu - z zebranych w teczkach informacji wynika, że "Jankowski" miał donosić m.in. na ks. Jerzego Popiełuszkę oraz dawać instrukcje do założenia podsłuchu u abpa Bolesława Kominka.
Czajkowski zaprzeczył, by donosił na ks. Popiełuszkę, jak również by przyjmował pieniądze czy prezenty od bezpieki. Dokumenty zebrane w teczkach "Jankowskiego" wskazują na to, że kilkukrotnie doszło do wynagradzania konfidenta przez SB.
Związki ks. Czajkowskiego z bezpieką zostały również poruszone podczas dzisiejszej uroczystości w Akademii Ignatianum. Przeciwko wręczeniu nagrody ks. Czajkowskiemu zaprotestowała grupa osób, w imieniu której podczas uroczystości przemówił Krzysztof Bzdyl, reprezentujący Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.
- Cieszę się z dialogu polsko-żydowskiego i chrześcijańsko-żydowskiego, wiem że ks. prof. Czajkowski ma w niego duży wkład. Zastanawiam się jednak nad tym, czy nagradzanie tą nagrodą jest takie słuszne (…)
– mówił Bzdyl, dodając, że donosy formułowane przez ks. Czajkowskiego "wyrządziły dużo szkód".
Czajkowski odpowiedział, mówiąc, że "dziękuje za wszelkie dobre słowa i wybaczam złe słowa. Nie donosiłem nigdy (…) na biskupów, księży, cóż to za tajny współpracownik, któremu wielokrotnie odmówiono paszportu" i dodał, że w związku z Wielkim Postem:
"Przyda się mi troszkę pokuty za to, że byłem nieraz nieostrożny, naiwny, nieroztropny".
Nieroztropny?