Ten chłopiec pomagał innym, jak mógł najlepiej i oddał Polsce to, co miał najcenniejsze – swoje młode życie. To był mały bohater o wielkim sercu – mówił na mszy św. rozpoczynającej Turniej Piłkarski im. Jędrka Szwajkerta ks. Grzegorz Ostrowski, proboszcz parafii pw. św. Jana Kantego na Żoliborzu. Kapłan dał małego powstańca za przykład dla dorastającej młodzieży. Dziś jest rocznica śmierci Jędrusia Szwajkerta.
W sobotę 24 września w Szkole Podstawowej nr 92 w Warszawie odsłonięto mural z wizerunkiem Jędrusia, otwierając uroczyście turniej piłkarski jego imienia.
Mural przed szkołą nr 92 na ul. Przasnyskiej 18a / Fot. Jarosław Wróblewski
Jędruś wśród legendarnych bohaterów
Na kwaterze żołnierzy Batalionu „Zośka” jest wyjątkowy grób. Emaliowana tabliczka na brzozowym krzyżu informuje: Jędruś Szwajkert, sanitariusz, lat 11, poległ 29.IX.44 Żoliborz. Oddział nieznany. Spoczywa w jednym rządzie z legendarnymi: „Rudym”, „Alkiem” i „Zośką”. Kim był mały uczestnik Powstania Warszawskiego?
Symboliczny Krzyż Virtuti Militari
Pisarka Barbara Wachowicz wspomina, że po wojnie, gdy powstawała kwatera batalionu „Zośka”, matka Jędrusia przyszła z nieśmiałą prośbą, czy nie znalazłby się tam jakiś kącik dla jej syna, bo jak powiedziała – byłby to dla niego symboliczny Krzyż Virtuti Militari, gdyby znalazł się wśród żołnierzy „Zośki”. Wówczas matka Andrzeja Romockiego „Morro” powiedziała: - Nie będzie Jędruś leżał w kąciku, lecz razem z nimi.
Syn żołnierza Powstania Wielkopolskiego
Andrzej Stanisław Jan Szwajkert urodził się 10 października 1933 r. w Inowrocławiu. Był synem Alfreda Szwajkerta, adwokata, powstańca wielkopolskiego i nauczycielki Aleksandry Szwajkert, z domu Janowskiej, w latach 30. naczelniczki żeńskiego oddziału Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Inowrocławiu.
W Warszawie
W grudniu 1939 r. wraz z matką i o rok starszym bratem Włodzimierzem przenieśli się do Warszawy, w ślad za zbiegłym tam wcześniej ojcem, który miał zostać aresztowany wraz z wytypowanymi reprezentantami inteligencji Inowrocławia i uczestnikami Powstania Wielkopolskiego. Zmieniali miejsca zamieszkania, od 1942 r. osiedlili się w kamienicy przy ul. Mickiewicza 20.
Fot. Jędruś Szwjakert / Archiwum rodzinne
Pilny uczeń
Z relacji matki wynika, że Jędruś „starannie i pilnie przygotowywał lekcje i na świadectwach miał najlepsze stopnie. Choć jeszcze bardzo młodziutki i dziecinny, Andrzejek był wrażliwy i czuły na krzywdy Narodu Polskiego, a młode jego serce niezwykle gorąco przeżywało zbrodnie hitlerowskie i cierpienia Polaków-patriotów” – wspomina matka.
Jego wrażliwość wynikała z charakteru czułego na piękno i muzykę. Talent organizacyjny i umiejętności życia w zbiorowości przejawiał od najmłodszych lat. Razem z kolegami lepił z plasteliny piękne eksponaty i urządzał pokazy. Uczył się piosenek harcerskich, które wygrywał na harmonijce. Chłopcy urządzali przedstawienia kukiełkowe dla dzieci z pobliskich domów, a dochód przeznaczali na pomoc dla więźniów.
Harcerska przygoda braci Szwajkertów rozpoczęła się w 1943 r. Zbiórki odbywały się w prywatnym mieszkaniu jednego z kolegów. W zbiorach rodziny zachowały się dwa listy pisane przez chłopców do cioci, w jednym z nich czytam: „My modlimy się do Bozi, że niedługo wrócim do domu. Tylko dom nasz jest już pusty bo Niemcy wszystko zabrali.”
Rodzice Jędrusia związali się z konspiracją Związku Walki Zbrojnej, przekształconego w Armię Krajową. Ojciec m.in. przekazywał materiały do konspiracyjnego „Biuletynu Informacyjnego” i znał osobiście delegata Rządu na Kraj Jana Stanisława Jankowskiego. Chłopiec został członkiem najmłodszego zgrupowania Szarych Szeregów - „Zawiszaków”.
W Powstaniu Warszawskim
W czasie powstańczych walk Jędruś zajmował się głównie kolportażem prasy i wykonywaniem innych zleconych zadań. Do jego obowiązków należała m.in. obserwacja ruchu na zajętym przez Niemców Dworcu Gdańskim. Później, w ich domu zorganizowano dla II Obwodu „Żywiciel” Punkt Opatrunkowy nr 102A, ul. Mickiewicza 20, którego komendantem była dr Izabela Krzemińska-Ławkowicz. Jedenastolatek zwijał bandaże, sterylizował opatrunki i pomagał. Matka tak wspominała ten czas: „Andrzejek był „dobrym duchem” cierpiących i rannych. Przygrywał im bowiem patriotyczne piosenki. Za uśmiech i pogodę, za uczynność i odwagę był bardzo lubiany przez wszystkich mieszkańców bloku”.
A tak pamiętał ten czas jego brat Włodzimierz:
Biegaliśmy z Jędrusiem pod kulami, czołgali się do opuszczonych ogrodów, żeby zdobyć coś do jedzenia. Mama gotowała dla rannych i powstańców. Roznosiliśmy strawę na placówki, dostarczaliśmy meldunki, prowadziliśmy ze strychu obserwację Niemców. 29 września uderzyli na Żoliborz ze wszystkich stron… Po kilku godzinach walki powstańcy cofnęli się… Do naszego domu wpadli Niemcy – nakazując natychmiastowe wyjście… Gdy ludzie wyszli na ulicę – kobiety, dzieci, starcy – padł do nich strzał z czołgu… Jędruś został ciężko ranny… Niemcy nie pozwolili go opatrzyć i pognali nas w stronę Powązek.
Pochowany wśród bohaterów
Jędruś zginął 29 września 1944 r. w godzinach przedpołudniowych od wybuchu pocisku z armaty czołgu strzelającego do Cytadeli w kierunku pl. Inwalidów i ul. Mickiewicza w czasie likwidacji przez Niemców Zgrupowania „Żywiciel”. Miał niespełna 11 lat. Niemcy pozwolili pochować dziecko pod płotem, a pozostałych mieszkańców Warszawy pognali do Pruszkowa.
Wiosną 1945 r. dzięki uprzejmości pani Jadwigi Romockiej, matki Andrzeja Morro, małego Jędrusia pochowano na kwaterze żołnierzy Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej "Zośka" w jednym rzędzie z bohaterskimi: „Rudym”, „Alkiem” i „Zośką”.
Żoliborz pamięta
W sobotę 24 września 2016 r. w na boisku Szkoły Podstawowej nr 92 przy ulicy Przasnyskiej 18a odbył się po raz pierwszy Turniej Piłkarski im. Jędrusia Szwajkerta, organizowany przez Urząd Dzielnicy Żoliborz i Szkołę Podstawową nr 92. Wzięli w nim udział zawodnicy w wieku 11-12 lat z pobliskich szkół, a także zaprzyjaźnieni z dzielnicą uczniowie ze szkoły sportowej z Budapesztu. Oddano również hołd Jędrusiowi przy jego grobie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Na turniej specjalnie przybyła bratanica Jędrusia – Hanna Szwajkert-Sobiecka.
Fot. Medal dla 11 letniego Jasia "za odwagę" / Jarosław Wróblewski
Fot. Medale wręczane uczestnikom Turnieju / Jarosław Wróblewski
W emocjonujących rozgrywkach piłkarskich zwyciężyła reprezentacja SP 92, która w finale pokonała Węgrów 1:0. Nagrodą dla wszystkich zawodników były symboliczne medale – skórzane krążki przyczepione do fragmentu wojskowego płaszcza, wzorowane na medalu z Powstania Warszawskiego znalezionego podczas ekshumacji, na którym było napisane „Dla 11-letniego Jasia za odwagę”.
Fot. Uczestnicy Turnieju w specjalnie zaprojektowanych koszulkach /Adam Kotecki
Turniej był połączony z piknikiem patriotycznym przygotowanym przez nauczycieli i pracowników szkoły; uświetnili go także komandosi z Lublińca, Grupa Historyczna Zgrupowanie „Radosław”, 63 Drużyna Harcerska Szare Szeregi im. Henryka Kończykowskiego ps. „Halicz”, żołnierza Batalionu „Zośka”, zespół Kapela Sztajer. Partnerami turnieju była Legia Warszawa i Instytut Pamięci Narodowej. Turniej objęty został honorowym patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Źródło: niezalezna.pl
#piłkarze #piłka nożna #Jędruś Szwajkert
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jarosław Wróblewski