Obecnie szkoły poszukują 3971 pedagogów, tylko w poniedziałek opublikowano 248 ofert pracy; oznacza to, że do objęcia w szkołach jest ponad 62 tys. godzin, w tym ponad 30 tys. dydaktycznych - czytamy we wtorkowej "Rzeczpospolitej" powołującej się na dane Dealerów Wiedzy.
"Najwięcej brakuje pedagogów i psychologów, w dalszej kolejności nauczycieli wychowania przedszkolnego"
- wskazała "Rz". Dodano, że z dydaktyków najbardziej poszukiwani są nauczyciele języka polskiego i angielskiego oraz matematyki.
Gazeta przypomniała, że szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka na początku sierpnia mówiła o trwających "oknach transferowych", kiedy to nauczyciele zmieniają pracę.
"Dziś już widzimy, że to nie tylko transfery ale też trwający niedobór kadr - choć dynamika odpływu kadry ze szkół jest mniejsza"
- czytamy. Jak wskazała "Rzeczpospolita" resort edukacji tłumaczy, że to skutek podwyżek w oświacie. "Problem jednak w tym, że nauczyciele liczyli na to, że pensje stale będą rosły" - zauważono.
Jak przypomniano, w budżecie na 2025 r. zaplanowano podwyżki dla oświaty na poziomie 5 proc. "To tyle, ile ma w przyszłym roku wynieść inflacja i znacznie mniej od oczekiwań nauczycielskich związków zawodowych" - stwierdziła gazeta.