- Osoby niepełnosprawne potrafią być szczęśliwe. Osoby niepełnosprawne mogą szczęśliwie żyć, mając Zespół Downa, nie mając rąk, nie poruszając nogami, nie chodząc, nie słysząc, nie widząc - powiedział dzisiaj w Sejmie Paweł Wdówik, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.
Podczas sejmowego wystąpienia Paweł Wdówik odniósł się też do krytyki rządu, wedle której osoby niepełnosprawne są później zostawiane same sobie.
Ja nie jestem członkiem PiS-u. Państwo o tym dobrze wiedzą. Jestem tutaj dlatego, że to jest pierwszy rząd, który osobom niepełnosprawnym zagwarantował możliwość wpływania na ich funkcjonowanie. Niezależnie od orientacji politycznej organizacji pozarządowych, te organizacje współpracują z rządem reprezentowanym przez pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych. Dlatego, że widzą szansę na zmianę swojej sytuacji
- wyznał Paweł Wdówik.
Przypomniał też, że za czasów poprzednich ekip udawało mu się co najwyżej doprosić trzyminutowej audiencji u pełnomocnika osób niepełnosprawnych, raz jakiś czas. "W tej chwili każda osoba niepełnosprawna dwa razy w miesiącu może przyjść i ze mną rozmawiać. Tyle, ile potrzebuje" - powiedział, podkreślając różnicę.
Manipulowanie osobami niepełnosprawnymi, to jest rzecz, która przynajmniej części tego Sejmu wychodzi znakomicie. Natomiast takie rozwiązania, jak "Dostępność plus", jak ustawa, która gwarantuje dostępność osobom z niepełnosprawnościami do usług publicznych, dostępność cyfrową. Nie wpadliście na to, prawda? To dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości zrobił. Fundusz solidarnościowy, opieka wytchnieniowa - proszę bardzo, tak bardzo o nią walczycie. Dlaczego w takim razie, w momencie, kiedy ogłaszamy program opieki wytchnieniowej, to większość samorządów po te pieniądze nie chce się nawet schylić
- mówił Paweł Wdówik.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej zapowiedział też, że opieka wytchnieniowa zostanie wpisana w zadania samorządów, aby te nie odrzucały możliwości pomocy niepełnosprawnym, bo "nie chcą pieniędzy od PiS-u".