Patryk Jaki, kiedy zdecydował się wystartować w wyborach na urząd prezydenta m.st. Warszawy powiedział nam, że chciałby złożyć legitymację partyjną i przedstawił argumenty, które przekonały kierownictwo Solidarnej Polski - powiedział szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Zwrócił uwagę, że Warszawa jest miastem szczególnym, bo to stolica państwa, w której podejmowane są decyzje dotyczące wszystkich obywateli (...) i będzie dobrze, żeby ten urząd miał taki ponadpartyjny charakter - dodał.
W trakcie piątkowej debaty telewizyjnej kandydatów na prezydenta Warszawy kandydat Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki przedstawił pismo dotyczące własnej rezygnacji z członkostwa w Solidarnej Polsce. Następnie w rozmowie z dziennikarzami poinformował, że złożył legitymację partyjną i wystąpił z SP. W trakcie debaty kandydat ZP wręczył podobne pismo dot. rezygnacji z członkostwa w partii kandydatowi Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesnej), posłowi PO Rafałowi Trzaskowskiemu.
CZYTAJ: Jaki: Warszawa zasługuje na pragmatyczną prezydenturę. Dlatego złożyłem rezygnację z partii
- Patryk Jaki, kiedy tylko zdecydował się wystartować w wyborach na urząd prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy powiedział nam, że chciałby złożyć legitymację partyjną. Przedstawił bardzo ważkie argumenty, które wówczas przekonały kierownictwo Solidarnej Polski
- powiedział Polskiej Agencji Prasowej szef SP, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- Zwrócił uwagę, że Warszawa jest miastem szczególnym, bo to stolica państwa, w której podejmowane są decyzje dotyczące wszystkich obywateli, którzy mają różne poglądy polityczne, pochodzą z różnych środowisk, i będzie dobrze, żeby ten urząd miał taki ponadpartyjny charakter
- dodał.
Lider SP podkreślił, że prezydent Warszawy nie powinien być bezpośrednio zależny od jakiejkolwiek partii i wykonywać na mocy wiążącego go statutu i hierarchii poleceń partyjnego kierownictwa.
Ziobro zaznaczył, że w Solidarnej Polsce trwała dyskusja na temat rezygnacji Jakiego z członkostwa, jednak przedstawiciele partii zaakceptowali tę decyzję jako zrozumiałą także z uwagi na lata rządów PO w Warszawie, która - zdaniem lidera SP - skrajnie upartyjniła samorząd warszawski.
- Z jednej strony ludzie obracający się w środowisku PO są uwikłani w wielką aferę reprywatyzacyjną i to dowód, że upartyjnienie i brak reakcji Hanny Gronkiewicz-Waltz na tę aferę mają właśnie jedno ze źródeł w jej uwikłaniach partyjnych
- ocenił lider SP.
- To pokazuje obraz patologii samorządu warszawskiego i krzywdy tysięcy ludzi, ogromnych strat sięgających miliardów złotych dla miasta i Skarbu Państwa w wyniku pseudoreprywatyzacji opartej na gigantycznym oszustwie
- dodał Ziobro.
Szef SP podkreślił, że Jaki poinformował o zamiarze rezygnacji już w momencie, kiedy zgłaszał w konsultacjach z partią swoją kandydaturę na prezydenta Warszawy.
- Już wtedy, gdy nosił się z zamiarem kandydowania, podjął decyzję, o której nam powiedział, że będzie chciał w pewnym momencie upublicznić fakt woli rezygnacji z członkostwa w partii politycznej, bo uważa, że wszyscy kandydaci powinni być w tej kwestii ponadpartyjni
- powiedział Ziobro.