- Nasi polityczni przeciwnicy, którzy w pas kłaniali się Rosji, popierali politykę Niemiec, która była zgubna nie tylko dla Polski, dla Ukrainy przede wszystkim. ale i całej Europy. Otóż oni teraz próbują mówić, że wszystko było inaczej, że czarne było białe, że oni są dobrymi polskimi patriotami - powiedział Jarosław Kaczyński w Siedlcach.
Na spotkaniu pod hasłem "Dobry rząd na trudne czasy" prezes Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do obecnej sytuacji na świecie, która jest bardzo dynamiczna, ale także do zachowania części opozycji, która obecnie udaje, że zawsze walczyła przeciw Rosji.
Co my w tej konkretnej polskiej sytuacji, nie lubię i nie używam tego słowa, ale niektórzy tak mówią - w sytuacji wojny wewnętrznej, mamy robić. Nasz dobry program trwa i będzie realizowany, ale również są sprawy doraźne, gdzie trzeba reagować. W czasie kryzysu nie możemy dać się okłamać, bo widzimy w Polsce wielką ofensywę kłamstwa
- zaapelował Jarosław Kaczyński.
"Przede wszystkim musimy nie pozwolić się okłamywać, to jest najważniejsze. I przekonywać innych, tych, którzy dają się okłamywać, żeby się okłamywać nie dali. Mamy w Polsce niebywałą wręcz ofensywę kłamstwa. Ludzie mogą zmieniać poglądy, czasem się mylą i przechodzą później na prawdziwe stanowisko" - zaznaczył prezes PiS.
Są takie wydarzenia, którym zaprzeczyć się nie da. A dzisiaj mamy próbę tego, co premier Mateusz Morawiecki nazwał próbą przefarbowania. Otóż nasi polityczni przeciwnicy, którzy w pas kłaniali się Rosji, popierali politykę Niemiec, która była zgubna nie tylko dla Polski, dla Ukrainy przede wszystkim. ale i całej Europy. Otóż oni teraz próbują mówić, że wszystko było inaczej, że czarne było białe, że oni są dobrymi polskimi patriotami
- mówił Kaczyński.
To jest takie kłamstwo niebywałe. Tak bezczelne, że - jak się mówi potocznie - mózg staje, a słońcu wstyd świecić
- skomentował.
Prezes PiS mówił o konkretnych działaniach rządu Donalda Tuska, przypominając chociażby wizyty sekretarza rosyjskiego biura bezpieczeństwa narodowego (Nikołaja Pastuszewa), który brał nawet udział w odprawach z polskimi ambasadorami. Przypomniał też kontrowersyjne, a może raczej skandaliczne, zachowanie po wydarzeniach z kwietnia 2010 roku. Kaczyński wyraźnie nazwał ówczesną katastrofę zamachem.
Mój świętej pamięci brat, prezydent Lech Kaczyński w kwietniu 2010 roku chciał powiedzieć, że "jeżeli Katyń nie był ludobójstwem, to co nim było?". Przecież tam zabijano ludzi tylko dlatego, że byli Polakami"
- mówił Jarosław Kaczyński, komentując, że Rosjanie boją się słowa "ludobójstwo".
Powiem wprost. To był zamach smoleński
- dodał.
Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Siedlce: Polityka rządu D. #Tusk była oburzająca. Ale tak samo było z zamachem pod Smoleńskiem, gdzie całkowicie oddano śledztwo Rosji. Później stworzono kampanię przeciwko wszystkim tym, którzy 10 kwietnia 2010r. zginęli. #DobryRządNaTrudneCzasy pic.twitter.com/rAmtoFX6NP
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) September 21, 2022