W przesłaniu do świata odczytanym w Boże Narodzenie na balkonie bazyliki Świętego Piotra papież przytoczył słowa proroka Izajasza: "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką".
"To prawda, w ludzkich sercach istnieją ciemności, ale większe jest światło Chrystusa. Są ciemności w relacjach osobistych, rodzinnych i społecznych, ale większe jest światło Chrystusa. Istnieją ciemności w konfliktach gospodarczych, geopolitycznych i ekologicznych, ale większe jest światło Chrystusa" - mówił Franciszek.
Następnie wyraził pragnienie, aby Chrystus był światłem dla wielu dzieci, które cierpią z powodu wojen i konfliktów na Bliskim Wschodzie i wielu innych krajach.
Niech będzie pocieszeniem dla umiłowanego narodu syryjskiego, który wciąż nie widzi końca działań wojennych, rozdzierających ten kraj w minionej dekadzie. Niech wstrząśnie sumieniami ludzi dobrej woli, zainspiruje rządzących i wspólnotę międzynarodową do znalezienia rozwiązań, które zapewniłyby bezpieczeństwo i pokojowe współżycie ludów tego regionu i położyłyby kres ich cierpieniom
- wzywał papież.
Apelował o pokój w Ziemi Świętej i w Jemenie, a także o przezwyciężenie kryzysu w Iraku.
Niech Odkupiciel świata stanie się światłem dla ukochanej Ukrainy, która pragnie konkretnych rozwiązań na rzecz trwałego pokoju
- podkreślił.
„Niech Bóg błogosławi wysiłki tych, którzy robią, co w ich mocy, na rzecz krzewienia sprawiedliwości i pojednania oraz dążą do przezwyciężania różnych kryzysów i licznych form ubóstwa, obrażających godność każdej osoby” - mówił do zgromadzonych przed bazyliką Świętego Piotra.
Nawiązując do globalnych problemów geopolitycznych, swoją uwagę poświęcił Afryce. "Niech Narodzony Pan stanie się światłem dla narodów Afryki, gdzie utrzymują się sytuacje społeczne i polityczne, które często zmuszają ludzi do emigracji, pozbawiając ich domu i rodziny. Niech będzie pokojem dla ludzi zamieszkujących wschodnie regiony Demokratycznej Republiki Konga, dręczonej ciągłymi konfliktami" - mówił.
Niech będzie pocieszeniem dla tych, którzy cierpią z powodu przemocy, klęsk żywiołowych lub sytuacji zagrożenia zdrowia. Niech będzie umocnieniem dla tych, którzy są prześladowani, z powodów swej wiary religijnej, szczególnie uprowadzonych misjonarzy i wiernych, a także tych, którzy padają ofiarą ataków grup ekstremistycznych w Burkina Faso, Mali, Nigrze i Nigerii
- tłumaczył Ojciec Święty.
"Niech Syn Boży, który zstąpił z Nieba na ziemię, będzie obroną i wsparciem dla osób, które z powodu tych i innych niesprawiedliwości muszą emigrować, mając nadzieję na bezpieczne życie" - wzywał Franciszek.
Podkreślił, że to niesprawiedliwość zmusza migrantów "do przemierzania pustyń i mórz, przekształconych w cmentarze". To niesprawiedliwość "zmusza ich do znoszenia niewypowiedzianego wyzysku, wszelkiego rodzaju niewolnictwa i tortur w nieludzkich obozach, w których są przetrzymywani", "to niesprawiedliwość wypycha ich z miejsc, w których mogliby mieć nadzieję na godne życie, i sprawia, że znajdują mury obojętności" - wskazał papież.
Modlił się za - jak to ujął - "poranioną ludzkość", zwłaszcza za ubogich, głodnych i chorych. Niech Syn Boży "będzie blisko osób starszych, jak i samotnych, migrantów i usuniętych na margines" - dodał.
Po wygłoszeniu orędzia Franciszek udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu. W loggii bazyliki towarzyszyli mu kardynał Renato Raffaele Martino, niegdyś przewodniczący Papieskiej Rady Sprawiedliwość i Pokój oraz papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski.
Na koniec papież złożył życzenia dziesiątkom tysięcy osób obecnych na placu i również słuchającym go za pośrednictwem mediów.