23 czerwca będziemy świętować po raz kolejny Dzień Ojca. Centrum Życia i Rodziny, w rozpoczętej przed kilkunastoma tygodniami inicjatywie, zbiera podpisy pod propozycją, by święto to obchodzone było w marcu, w uroczystość św. Józefa. - Przeniesienie Dnia Ojca na 19 marca, uroczystość św. Józefa, daje nowy impuls do tego, by mówić o ojcostwie, rodzicielstwie, by przypomnieć rolę ojca, mężczyzny w życiu społecznym. Zmiana daty tego święta i powiązanie go ze świętym Józefem pozwala na przyjęcie ziemskiego Ojca Chrystusa za naszego patrona na trudne czasy - mówi z rozmowie z portalem niezalezna.pl Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny.
Michał Dzierżak: Ile podpisów udało się już zebrać pod inicjatywą przeniesienia Dnia Ojca?
Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny: W tym momencie naszą inicjatywę „Dzień Ojca na nowo” wsparło już ponad 24 tysiące osób. Cały czas z pomocą wolontariuszy prowadzimy zbiórkę podpisów w wielu miejscach w Polsce, a także na stronie internetowej www.DzienOjca.pl. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Naszym celem jest uzyskanie dużego poparcia społecznego dla tej inicjatywy, a co za tym idzie, tak dużej liczby podpisów, która skłoni polityków do ustanowienia Dnia Ojca 19 marca. Zależy nam na tym, aby łączna liczba zebranych podpisów była bliska 100 tysiącom. Będzie to oznaczało uzyskanie poparcia podobnego do tego potrzebnego w przypadku zgłaszania projektów obywatelskich inicjatyw ustawodawczych.
Akcji błogosławią polscy biskupi, wśród nich m.in. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, abp Adam Szal, metropolita przemyski oraz bp Damian Bryl, ordynariusz diecezji kaliskiej. Naszą kampanię wspierają również osoby znane ze świata mediów, sportu czy nauki. W gronie ambasadorów kampanii są m.in.: Zofia Klepacka, Marek Citko, prof. Aleksander Nalaskowski, kurator Barbara Nowak, red. Rafał Patyra, mec. Jerzy Kwaśniewski czy były szef Biura Ochrony Rządu – gen. bryg. Andrzej Pawlikowski. O szczegółach piszemy na www.DzienOjca.pl.
Czy przesunięcie terminu Dnia Ojca na 19 marca istotnie wpłynie na zmianę w jego świętowaniu?
23 czerwca to data, która nie jest powszechnie identyfikowana ze świętowaniem Dnia Ojca, a zatem zmiana daty może nadać temu świętu nowego znaczenia. Zanim przystąpiliśmy do pracy nad kampanią, przeprowadziliśmy mini-badanie społeczne, z którego wynikało, że przeciętny Polak nie wie, kiedy obchodzony jest Dzień Ojca. Za tym dniem – 23 czerwca – nie idzie żaden kontekst historyczny czy społeczny, ta data nie ma żadnego umocowania w naszej kulturze. Przeniesienie Dnia Ojca na 19 marca, uroczystość św. Józefa, daje nowy impuls do tego, by mówić o ojcostwie, rodzicielstwie, by przypomnieć rolę ojca, mężczyzny w życiu społecznym. Zmiana daty tego święta i powiązanie go ze świętym Józefem pozwala na przyjęcie ziemskiego Ojca Chrystusa za naszego patrona na trudne czasy.
To przecież właśnie święty Józef był oblubieńcem Najświętszej Maryi Panny i to on został wskazany przez Stwórcę, by opiekować się małym Jezusem. Jego rola była niezwykle ważna, a swoje zadanie wypełnił doskonale. Cechy, które posiadał i jego postawa w życiu doczesnym świadczą o tym, że był niezwykle odpowiedzialnym i troskliwym ojcem. Brał także trudy i problemy życia codziennego na swoje barki i z pokorą znosił wszelkie trudności. Co najważniejsze, nie uciekał od odpowiedzialności. Cechy i ideały, którymi kierował się święty Józef są potrzebne wszystkim współczesnym mężczyznom. To wspaniały wzór do naśladowania.
W czym, pańskim zdaniem, przede wszystkim przejawia się kryzys ojcostwa, o którym tak wiele słyszy się w ostatnich latach i jakie są jego przyczyny?
W mojej opinii kryzys męskości wynika przede wszystkim z upadku moralności, ale także z narzucania społeczeństwu zmiany tradycyjnych ról społecznych. Dziś promuje się postać mężczyzny jako zakłopotanego, niezdecydowanego, uciekającego od odpowiedzialności, często zagubionego, nad którym górę bierze kobieta. Do tego nachalnie promowane są postulaty zawarte w lewicowych ideologiach jak choćby LGBT czy gender. Upowszechnianie akceptacji dla tzw. różnych modelów rodziny również nie pomaga mężczyznom. Społeczne przyzwolenie na rozwiązłość radykalnie utrudnia możliwość zbudowania trwałej małżeńskiej relacji, opartej na zaufaniu i miłości.
Jednocześnie promocja aborcji zachęca mężczyzn do odrzucenia odpowiedzialności. Mówiąc językiem biblijnym, jeśli ktoś „nie buduje na skale”, może mieć poważne problemy z założeniem rodziny. Efektem tego są rozpady małżeństw, liczne rozwody, które stają się plagą nie tylko wśród osób zawierających jedynie związek cywilny, ale także tych, którzy ślubują sobie wierność i uczciwość małżeńską w kościele. Upadek moralny postępuje i coraz rzadziej spotyka się zdrowe, kochające się rodziny oparte na wzajemnym szacunku, miłości, w których ważną rolę odgrywa odpowiedzialny i troskliwy mężczyzna.
Tradycyjnie rozumiane ojcostwo i model rodziny często niełatwo dostosować do współczesnego rynku pracy i realiów społeczno-ekonomicznych.
Dzisiejszy świat zmusza nas, by oboje rodziców pracowało zawodowo, ponieważ – mówiąc wprost – z jednej pensji nie da się godnie żyć i zapewnić swojej rodzinie wszystkich podstawowych dóbr i potrzeb. Współczesny model rodziny musi się do tych warunków dostosować. Nie potępiam rodzin, w których oboje z rodziców decydują się na pracę zawodową, ale model idealny to pracujący ojciec, utrzymujący całą swoją rodzinę. Trzeba pamiętać – a potwierdzają to badania naukowe i wieloletnia praktyka – że pobyt matki w domu podczas pierwszych lat życia dziecka pozytywnie wpływa na jego rozwój psychiczny czy intelektualny. Jeśli ktoś ma możliwość pozostać w domu i zająć się wychowaniem dzieci, to będzie to procentować w przyszłości, ponieważ dzieci będą lepiej się rozwijały, będą miały większe poczucie bezpieczeństwa, ale także będą miały o wiele bliższą i lepszą relację z rodzicami.
Oczywiście w dzisiejszym świecie trzeba mierzyć się z problemami ekonomicznymi i coraz częściej ideologicznymi. Warto jednak szukać wsparcia ze strony odpowiednich instytucji państwowych czy samorządowych, korzystać z dedykowanych rodzinom różnego rodzaju programów czy benefitów. Ufam również, że w przyszłości rodziny wielodzietne będą np. zwolnione z niektórych podatków. To mogłoby dać większy impuls do decydowania się na posiadanie większej ilości dzieci.
Bardzo ważne jest też wsparcie rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami. Polskie państwo musi poważnie podejść do sprawy i wspierać te rodziny. Powinniśmy zachować w tej mierze najwyższe możliwe standardy.
Ojcostwo to także w istotnym stopniu budowanie autorytetu. Wydaje się, że w czasach mediów społecznościowych to zadanie szczególnie trudne.
To bardzo trudne, bo do młodzieży docierają przede wszystkim kanały, które serwują różnego rodzaju tematy seksualizujące i demoralizujące. Dla młodego pokolenia często autorytetem jest znany youtuber, a nie ojciec czy matka. Myślę, że można nad tym zapanować i rodzice mogą być autorytetami dla swoich dzieci, tylko jeśli od samego początku będą z nimi w bardzo bliskiej relacji i będą dawali dobry przykład, aby nie stracić nici porozumienia z młodym pokoleniem. Gdy dzieci idą do szkoły, pojawiają się nowe kanały informacji i wpływu. Nie tylko koledzy, znajomi, ale także internet – aplikacje, platformy video oraz serwisy społecznościowe – to miejsca, z których młodzi ludzie dowiadują się o życiu coraz więcej i warto sprawić, by nie były to główne kanały przekazywania wartości. Należy zatroszczyć się, by to przede wszystkim to od rodziców dziecko czerpało wiedzę o świecie, życiu, ale przede wszystkim poznawało świat wartości ważnych dla cywilizacji chrześcijańskiej.
Często długo pracujący rodzice nie mają na to zbyt wiele czasu.
Znam rodziny wielodzietne, z czwórką lub więcej dzieci, gdzie ojciec pracuje bardzo ciężko i długo, ale zawsze po powrocie z pracy znajduje czas dla dzieci, a weekend niejako dedykuje specjalnie im. Dzieci bardzo potrzebują relacji z ojcem i na ich podstawie buduje się przyszłe związki. Dla przykładu, naukowcy wielokrotnie udowadniali, że to właśnie kochający, troskliwy, ale również odpowiedzialny ojciec i relacja z nim ułatwi przyszłości młodej dziewczynie zbudować zdrową relację małżeńską.
Warto inwestować w swoje dzieci, nie tylko materialnie, ale przede wszystkim poprzez poświęcenie im własnego czasu, nawet, jeśli jest to czasem godzina-dwie po pracy. Nigdy nie można o tym zapominać. To niezwykle ważne i warto nie „przespać” czasu ojcostwa i iść przez życie tak jak święty Józef, z podniesionym czołem, ale również z pokorą.