Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Ostrzegają Polskę przed rosyjską ingerencją w wybory. Sami nadal mają biura w Mińsku i Moskwie [WYBORY 2025]

Amerykańsko-izraelska firma Check Point Software opublikowała raport, w którym ostrzega przez rosyjskimi wpływami na wybory w Polsce. Wokół przedsiębiorstwa, którego ostrzeżenia mogą stanowić kolejny etap planu przygotowania Polaków na "scenariusz rumuński" (unieważnienia wyborów w razie "niewłaściwego" wyniku pod pretekstem rosyjskiej ingerencji) jest wiele kontrowersji. Firma nadal nie wycofała się ze swojej działalności w Moskwie i Mińsku.

Firma działająca nadal w Rosji ostrzega przed rosyjskimi wpływami na wybory w Polsce
Firma działająca nadal w Rosji ostrzega przed rosyjskimi wpływami na wybory w Polsce
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Jak czytamy na stronach Check Point Software (CPS), w razie potrzeby można się skontaktować z siedzibami firmy na całym świecie. Wśród adresów znalazły się stolice Rosji i Białorusi.

Co więcej, firma nadal widnieje na stronie "Leave Russia" monitorującej organizacje, które mimo agresji na Ukrainę sprzedają swoje produkty i oferują wsparcie technologiczne na terenie państwa agresora.

Szybka ścieżka do unieważnienia wyborów

W swoim raporcie CPS sygnalizuje, że "już obserwują wzmożoną aktywność hakerów powiązanych z Rosją". "Eksperci firmy tłumaczą, że grupy, jak APT i NoName, podejmą «działania dezinformacyjne, wykorzystujące podziały społeczne, aby podważyć poparcie dla Ukrainy i kształtować opinię publiczną». Atak ma zakłócić prawidłowy demokratyczny proces majowych wyborów. Celem byliby też dziennikarze, aktywiści i lobbyści" - czytamy.

Wśród argumentów znalazła się także dość oczywista informacja, że "dezinformacja ma doprowadzić do spadku wiary w uczciwość wyborów".

Rosyjskie wpływy były argumentem uzasadniającym unieważnienie wyborów w Rumunii tuż przed drugą turą, do której niespodziewanie wszedł kandydat obecnej opozycji. Zarzucano, że niezależny kandydat Calin Georgescu swoje duże poparcie zyskał dzięki rosyjskim wpływom.

Już po unieważnionych wyborach niezależny portal Snoop.ro poinformował, że rumuńska administracja skarbowa ANAF ustaliła, że za kampanią tik-tokową Georgescu wcale nie stali Rosjanie, tylko Partia Narodowo-Liberalna, będąca członkiem Europejskiej Partii Ludowej (EPP), której kandydat też startował w wyborach (dostał nieco ponad 8 proc. głosów).

[ZOBACZ TAKŻE] Za "rosyjskimi" botami w Rumunii stała w rzeczywistości... partia sprzymierzona z PO i Tuskiem!

Rumuński scenariusz w Polsce?

Przed podobnymi scenariuszami w naszym kraju ostrzegają politycy, eksperci i publicyści. Rząd Donalda Tuska zapowiadał już wiele zmian w prawie, które w efekcie mogłyby skutkować nieuznaniem demokratycznego wyboru dokonanego przez Polaków.

Propozycje są najczęściej okraszane hasłami troski o praworządność i paradoksalnie ochronę wyborów przed wrogimi wpływami.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, Rzeczpospolita

#atak hakerski #ochrona wyborów #wybory prezydenckie #wybory 2025 #rosyjska dezinformacja

Sabina Treffler