Ostatni tydzień na rekonstrukcję. Posłowie PiS się mobilizują
Według zapowiedzi z zeszłego tygodnia już w najbliższym czasie mamy poznać zmiany w rządzie. Na ten tydzień wskazywał w piątek wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Posłowie PiS otrzymali pouczenie, że muszą się dziś stawić w Sejmie.
Trudno w to uwierzyć, ale już 42 dni trwa dyskusja o ewentualnej rekonstrukcji rządu. Wszystko jednak wskazuje na to, że w tym tygodniu wreszcie spekulacje się zakończą. Jest wiele czynników przemawiających za tym, że do rekonstrukcji dojdzie w ciągu tego tygodnia. Przede wszystkim kalendarz. W tym tygodniu odbędzie się zgromadzenie narodowe. W parlamencie obecni będą zarówno senatorowie, jak i posłowie. Będzie również prezydent Andrzej Duda, który w razie zmian w rządzie może przyjąć ślubowanie od nowych ministrów. To dogodny termin również dlatego, że w przyszłym tygodniu prezydent wylatuje na Ukrainę. Dodatkowo Sejm zajmuje się w tym tygodniu ustawami o SN i KRS.
Ewentualna rekonstrukcja mogłaby więc przykryć niewygodne tematy. PiS jest tego świadomy. Dlatego marszałek Ryszard Terlecki zarządził dyscyplinę frekwencyjną w klubie.
Wraz ze zbliżającym się ostatecznym terminem narasta nerwowość. Jak na razie mnożą się scenariusze, a stanowiska nikt nie może być pewny. – Nie wierzę, że ktoś chciałby niszczyć koalicję, która dobrze działa – zapewnił Patryk Jaki, przypominając, że rządzącą większość tworzy kilka środowisk politycznych. Wiele osób podjęło się obrony szefa MON Antoniego Macierewicza. Pod petycją popierającą dobrą zmianę w polskiej armii podpisało się ponad 16 tys. ludzi. Ciągle tajemnicą jest sprawa najważniejsza: czy Beata Szydło pozostanie na stanowisku? Spekuluje się, że może ją zastąpić albo Jarosław Kaczyński, albo Mateusz Morawiecki.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
