- Mam nadzieję, że opozycja dostrzegła, że jej działania były działaniami antypolskimi, nie współgrały z naszym wewnętrznym bezpieczeństwem i ochroną polskich obywateli - mówi w rozmowie z Niezalezna.pl Jan Mosiński. Posła PiS zapytaliśmy o brak reakcji opozycji na ostatnie wydarzenie na granicy polsko-białoruskiej.
W nocy z 1 na 2 listopada, polscy żołnierze zauważyli na terytorium RP trzy niezidentyfikowane umundurowane osoby, z bronią długą.
W rozmowie z portalem Niezalezna.pl Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wyraził swoje zdanie na temat incydentu na granicy polsko-białoruskiej.
"Bez wątpienia Łukaszenka skaluje swoje działania na granicy z Polską. Ostatnie wydarzenie, a mianowicie pojawienie się kilku mężczyzn na polskiej stronie uzbrojonych w broń długą potwierdza to, że możemy mieć do czynienia w niedalekiej przyszłości z różnymi scenariuszami. Jedni twierdzą, że to nie wojsko białoruskie, ale być może "zielone ludziki"."
- powiedział poseł.
Jan Mosiński przypomniał również o tym, że znaczna część opozycji była przeciwna budowie zapory na granicy z Białorusią.
"Niezależnie od tego, kto tam był, to pokazuje, że bardzo słuszną decyzją było podjęcie prac legislacyjnych nad ustawą podnosząca bezpieczeństwo na granicy z Białorusią i zbudowanie zapory, przeciwko której głosowała część opozycji - zwłaszcza politycy Platformy Obywatelskiej i bodajże Lewicy."
- skwitował.
Polityk wyraźnie podkreślił, iż decyzja o budowie zapory była słuszna. Ma to ogromny wpływ na poczucie bezpieczeństwa społeczeństwa polskiego.
"Dobrze się stało, że prezydent Andrzej Duda szybko tę ustawę podpisał i możemy powoli ruszać ze wszystkimi procedurami, dotyczącymi budowy zapory. To pokazuje też jak nieodpowiedzialna jest opozycja. Dzisiaj widać to bardzo rzetelnie, jeżeli chodzi o działania służb białoruskich i reżim Łukaszenki, że właśnie chodzi o to, aby przez polską granicę przepuścić, przepchnąć dziesiątki tysięcy migrantów, doprowadzić też do pewnego zaburzenia spokoju wewnętrznego w poszczególnych państwach członkowskich, przede wszystkim w Polsce."
- powiedział Jan Mosiński.
"Jesteśmy tym państwem, które graniczy bezpośrednio z Białorusią, jesteśmy państwem, które broni wschodniej flanki NATO oraz jest granicą zewnętrzną Unii Europejskiej."
- dodał.
Jan Mosiński zapytany o brak komentarza ze strony opozycji odparł:
"Opozycja dostrzega, że atakując rząd Prawa i Sprawiedliwości w kontekście sytuacji na granicy polsko-białoruskiej poprzez przeróżne historie o umierających, zamarzających migrantach po polskiej stronie - czyli de facto wpisywanie się w scenariusz wojny hybrydowej Łukaszenki, przyniosły fiasko. Opozycja dostrzegła, że wygłupiała się komentując to właśnie w taki sposób, jak chciał tego Łukaszenka."
- skwitował.
Zdaniem posła PiS, działania opozycji można śmiało określić jako antypolskie.
"Mam nadzieję, że opozycja dostrzegła również, że jej działania były działaniami antypolskimi, nie współgrały z naszym wewnętrznym bezpieczeństwem i ochroną polskich obywateli. Jeśli chcielibyśmy posłuchać opozycji i zrealizować to, o co postulowali, to dzisiaj mielibyśmy dziesiątki tysięcy migrantów na terenie Polski. Stąd zapewne jest głęboka cisza, bo nie wiedzą, co mają powiedzieć, choćby w kontekście tego, co w ciągu niedalekiej przeszłości działo się na granicy z Białorusią."
- podsumował.