Podczas uroczystości rocznicowych 17 września wicewojewoda Violetta Porowska zarzuciła władzom Opola zbyt małą aktywność w ściąganiu repatriantów. Prezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski uznał słowa wicewojewody za "karygodne" i "wstrętne".
Do zdarzenia doszło podczas uroczystości 79. rocznicy napaści Rosji Sowieckiej na Polskę, które odbywały się z udziałem pocztów sztandarowych i oficjalnych delegacji na opolskim rynku.
Wicewojewoda opolska Violetta Porowska, która startuje z ramienia Zjednoczonej Prawicy w wyborach na prezydenta miasta Opole, w swoim przemówieniu zwróciła uwagę, że po agresji sowieckiej z terenów ówczesnej Polski wywieziono na Wschód setki tysięcy Polaków. Wielu z nich i ich potomkowie nadal mieszkają w Rosji oraz państwach powstałych po rozpadzie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
"Obowiązkiem naszego państwa jest pomoc tym ludziom. Cieszymy się, że repatrianci mogą przybyć także na teren województwa opolskiego. (...) Ogromnym zaniechaniem jest, że tak duże miasto jak Opole, w ciągu kilku lat dodatkowo powiększone, przy tak dużym budżecie stać było na zaproszenie ledwo kilku repatriantów"
- powiedziała Porowska. Wicewojewoda przypomniała także, że samorządy, które zaproszą do siebie Polaków zza wschodniej granicy, mogą liczyć na pomoc państwa w pokryciu części kosztów ich zasiedlenia.
Przemawiający po wicewojewodzie starający się o reelekcję prezydent Arkadiusz Wiśniewski powiedział, że obowiązek sprowadzenia rodaków do ojczyzny spoczywa na państwie polskim. Natomiast pomoc, jaką mogą otrzymać w formie pieniędzy na remont mieszkania, określił mianem jałmużny.
"Proszę im zaoferować nowe mieszkania, szkoły, miejsca pracy. Zupełnie mnie nie dziwi, że Brzeg, Nysa, Namysłów, Krapkowice nie sprowadzają do siebie repatriantów, bo to jest obowiązek państwa polskiego. Od wielu lat już zaniedbany. (...) Spotykamy się dziś po to, by oddać hołd i szacunek ofiarom. Ludziom, którzy kochali Polską i oddali za nią życie. Mieszanie do tego polityki jest zwyczajnie obrzydliwe. Jest karygodne, wstrętne"
- powiedział Wiśniewski.
Obchody rocznicowe zakończyły się Apelem Pamięci i złożeniem kwiatów pod tablicą upamiętniającą ofiary komunistycznej agresji rozpoczętej 17 września 1939 r. Jak przypomniał prezes opolskiego oddziału Związku Sybiraków Walenty Oliwa, na nieludzką ziemię w ramach deportacji wywieziono 1,3 mln polskich obywateli. Wielu z nich nie przeżyło katorżniczej pracy i ekstremalnych warunków życia w komunistycznej Rosji. 17 września jest także Dniem Sybiraka.