15 października minęły dokładnie 2 lata od wyborów parlamentarnych, które dały Donaldowi Tuskowi realną możliwość powrotu do rządu. Choć jego partia nie zdobyła najwyższego wyniku, przegrywającym tym samym z Prawem i Sprawiedliwością, to utworzenie koalicji złożonej z wielu ugrupowań politycznych pozwoliła mu po latach na ponowne kierowanie rządem.
I te dwa lata wystarczyły, żeby Polacy doszli do wniosku, iż taki a nie inny wybór w 2023 był... błędem. Świadczą o tym wyniki różnych badań, które podawaliśmy na portalu Niezalezna.pl. Chociażby te:
Co ciekawe, w ekipie rządzącej pojawiały się w ostatnim czasie głosy świadczące o tym, że zmiana na stanowisku premiera być może pomoże koalicji.
Dla przykładu, Joanna Mucha, posłanka Polski 2050 stwierdziła: "Uważam, że pan premier nie będzie w stanie poprowadzić Koalicji Obywatelskiej do zwycięskich wyborów w 2027 r.".
Podobne opinie, tyle, że w kontekście konieczności wymiany Tuska na Radosława Sikorskiego mówił również poseł Polski 2050 - Ryszard Petru czy poseł PSL - Marek Sawicki.
A co na ten temat sądzą Polacy?
Podejście naszego społeczeństwa sprawdzono w ramach sondażu pracowni SW Research dla rp.pl, zadając pytanie: "Czy Pani/Pana zdaniem zastąpienie Donalda Tuska przez Radosława Sikorskiego w fotelu premiera rządu zwiększyłoby szanse koalicji rządzącej na utrzymanie władzy?".
I tu, pewnego rodzaju zaskoczenie. Sikorski też, w myśl wyników, nie będzie gwarancją na to, że koalicja przetrwa.
Na tak sformułowane pytanie opcję „tak” wybrało 35,9 proc. badanych. Odpowiedzi „nie” udzieliło 40,9 proc. respondentów.
Zdania w tym temacie nie ma 23,1 proc. ankietowanych.