To chyba nie było tylko przejęzyczenie. Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein w Radiu Zet przekonywała dziś, że Radosław Sikorski walczył z kłamliwymi stwierdzeniami „polskie obozy koncentracyjne” i dzięki niemu, takie się nie pojawiały. Zapomniała, że istnieją archiwalne teksty?!
Zgodnie z nowymi przepisami, które przyjął dziś w nocy Senat, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Róża Thun przekonywała dziś, że politycy PO walczyli jak tygrysy w Senacie. Powiedziała coś jeszcze.
Thun: W czasie, kiedy PO była u władzy, to ta sprawa była załatwiania krok po kroku. @sikorskiradek ze wszystkimi największymi pismami amerykańskimi doszedł do porozumienia, że się nie pojawiało określenie „polskie obozy śmierci” @RadioZET_NEWS
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) 1 lutego 2018
Kiedy PO była u władzy, ta sprawa była załatwiana krok po kroku, systematycznie. Radek Sikorski z największymi pismami, amerykańskimi np., doszedł do porozumienia, że się to określenie nie pojawiało. Było 913 zgłoszeń załatwionych. Gazety się dogadały, starały się tego przestrzegać. Świadomość za granicą, że tego określenia nie można używać, rosła z roku na rok
– cytuje europosłankę radiozet.pl.
No to przypominamy. Radosław Sikorski w latach 2007-2014 pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych.
Terminem „polskie obozy” - bez wyjaśnienia, że chodzi o lokalizację geograficzną - posługiwały się czasopisma takie jak amerykański „New York Times”, New York Daily News, brytyjski „The Guardian” czy „The Australian” oraz amerykańskie stacje telewizyjne ABC News i CBS News, włoskie „Corriere della Sera”, „La Stampa”, „L’Unitá”, „La Repubblica”, „Il Sole 24 Ore”, agencja prasowa ANSA; w prasie niemieckiej: „Der Spiegel”, „Bild”, „Der Tagesspiegel”, „Stern”, „Focus”, „Die Welt”, „Westdeutsche Zeitung”, „Junge Welt”, „Thurgauer Zeitung”, „Die Zeit”, „Süddeutsche Zeitung”, agencja prasowa „dpa”, niemiecki oddział Reuters, internetowy portal rozgłośni „Saarländischer Rundfunk” oraz portal internetowy niemieckiej telewizji N-tv.
W 2008 r. użył go izraelski dziennik „Haaretz”. Kilkukrotnie posłużyło się nim także na swoich stronach internetowych Centrum Szymona Wiesenthala.
Najgłośniejszym przypadkiem w Niemczech było zamieszczenie w 2010 roku w publikacji wydanej dla niemieckich szkół w nakładzie 800 000 egz. pt. „Żydowskie życie w Niemczech” przez Federalną Centralę Kształcenia Politycznego sformułowania „polnische Konzentrationslager”.
Według raportu polskiego MSZ jedynie w ciągu 2009 roku aż 103 razy w zagranicznych mediach użyto sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”.
29 maja 2012 roku sformułowania „polish death camp” użył prezydent USA Barack Obama podczas odbywającej się w Białym Domu uroczystości uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności.
W 2013 r. Deutsche Presse-Agentur (odpowiednik polskiej PAP) użyła terminu „polnischer Vernichtungslager” („polski obóz zagłady”) w swojej informacji, którą wykorzystały następnie różne niemieckie czasopisma.
W drugiej połowie 2013 określenie „polskie obozy koncentracyjne” pojawiło się w biuletynie włoskiego związku Żydów.
O wielu przypadkach pisaliśmy na łamach niezalezna.pl:
CZYTAJ WIĘCEJ: Izraelska gazeta: „obóz śmierci w Polsce”
CZYTAJ WIĘCEJ: KORESPONDENCJA Z NIEMIEC / MSZ nie radzi sobie z "polskimi obozami śmierci"
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemcy seryjnie obrażają Polaków. Gdzie jest polskie MSZ?
CZYTAJ WIĘCEJ: Ujawniamy: W niemieckich mediach znów pojawiają się „polskie obozy”
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemcy piszą o „polskim-nazistowskim obozie”. Co na to Sikorski?
CZYTAJ WIĘCEJ: Sformułowanie „polski obóz” w relacji włoskiej agencji z wizyty w Auschwitz
CZYTAJ WIĘCEJ: Zobacz jak działa niemiecka propaganda i fałszowanie historii. Wracają „polskie obozy”
CZYTAJ WIĘCEJ: Haniebny tekst niemieckiej gazety. Dzisiaj wspominamy ofiary holocaustu, a oni o "polskich obozach"
A to tylko garstka przypadków, głównie z 2013 roku...