Oczekujemy na taki gest Rosji, żeby była gotowa na takie słowa, na które Niemcy już są gotowi, bo przepracowali swoją historię - powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Wyjaśnił, że chodzi mu o słowa prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który przeprosił Polaków za II Wojnę Światową.
Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem wczorajszych obchodów, zwłaszcza tego jak na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy wielu zjechało się tutaj przywódców państwowych. Na uroczystość, na rocznicę, która po pierwsze nie jest łatwa do obchodów, bo jest to bardzo tragiczna, dramatyczna rocznica, a po drugie w wielu krajach, ta data - 1 września - nie jest tak bardzo symboliczna jak dla Polaków. Wiec oni dla Polski tu przyjechali, na polskie zaproszenia, polska historię i pamięć wesprzeć swoją obecnością.
- ocenił Krzysztof Szczerski w TVP.
Dodał, że podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej Warszawa była centrum dyplomacji międzynarodowej.
Zapytany o brak zaproszenia na uroczystości dla władz Rosji i krytykę za to naszego państwa ze strony urzędników rosyjskich, Szczerski odpowiedział:
Ja bym sobie życzył, żeby któregoś dnia prezydent Rosji przyjechał i powiedział te słowa, które powiedział prezydent (Niemiec Frank-Walter) Steinmeier: „Przychodzę tutaj boso - przeprosić i ciężko mi mówić w języku niemieckim w Warszawie”. Wiec oczekujemy na taki gest, ze strony rosyjskiej, żeby rzeczywiście była gotowa na takie słowa, na które Niemcy już są gotowi, bo przepracowali swoja historię.
- mówił Krzysztof Szczerski.
Prezydent Niemiec przemawiając 1 września do zebranych na pl. Piłsudskiego warszawiaków podkreślił:
„Nie ma nigdzie w Europie takiego miejsca, gdzie byłoby mi trudniej powiedzieć i podnieść głos w moim niemieckim ojczystym języku. Trudno mi jest wypowiadać się do was głośno”.
Przyznał też, że „II wojna światowa była niemiecką zbrodnią”.
Przed osiemdziesięciu laty moja ojczyna - Niemcy - napadła na swoich sąsiadów. To byli moi rodacy.
- powiedział Steinmeier.
W niedzielę media donosiły o wypowiedzi rzecznik MSZ Rosji Marii Zacharowej, która oceniła, że Warszawa nie zapraszając władz Rosji na obchody, „od dawna nie postawiła się w tak głupiej sytuacji”.