Według najnowszego sondażu IBRiS dla "Wydarzeń" Polsatu 20,1 proc. badanych uważa, że po 15 października Polacy ponownie będą musieli iść do urn wyborczych w celu wyłonienia rządu. Temat został poruszony na poniedziałkowej konferencji Rafała Bochenka, Szymona Szynkowskiego vel Sęka i Patryka Jakiego.
Choć zwrócono uwagę, że nadejdzie kontynuacja rządów Zjednoczonej Prawicy (35,6 proc.), to wspomniany wcześniej scenariusz został skomentowany przez europosła Jakiego. Wskazał on, że to niebezpieczna prognoza i Polacy powinni to wiedzieć.
- Chcielibyśmy, żeby Polacy to zauważyli, dlatego, że jak państwo wiecie za naszą granicą toczy się regularna wojna i sytuacja, w której nie powstaje żaden rząd, czyli w Polsce będzie brak stabilności, jest sytuacją, która odbije się na nas wszystkich - stwierdził.
Dodał, że jego zdaniem, "bardzo pozorny" jest również jest wybór, przed którym 15 października staną wyborcy. - Dlatego, że głosując na PSL, Hołownię, czy Lewicę i tak głosuje się na Tuska jako premiera, czyli albo my, albo oni - powiedział.
Zwrócił też uwagę, w jakiej sytuacji byłaby Polska, gdyby to jednak nie Zjednoczona Prawica utworzyła nowy rząd. - Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby doszło do sytuacji kohabitacji, tak można się spodziewać z panem prezydentem, w tak trudnych czasach. W związku z tym jednak będziemy zachęcali Polaków do tego, aby zdecydować się na stabilny i bezpieczny rząd - zaznaczył.