Informację o śmierci Krzysztofa Kononowicza potwierdziła mediom rzeczniczka prasowa prezydenta Białegostoku - Urszula Boublej.
Kononowicz był znany ze startu w wyborach samorządowych w Białymstoku w 2006 roku. Jego słowa o tym, że "nie będzie niczego" weszły na stałe do kanonu bon-motów. W ostatnim czasie przebywał w szpitalu, a później w hospicjum.
O wspomnienie śp. Krzysztofa Kononowicza pokusił się Miłosz Lodowski.
Zmarł p. Kononowicz, z czego go zapamiętam? Nie ze słynnych memów… ale tego jak w programie, w którym panowie Żakowski i Najsztub usiłowali zrobić z niego idiotę, skompromitował te tuzy po pytaniu ile zna języków… i to było cudne uderzenie w kompleks Warsiaffki… ależ to był śmiech jak widziałem zszokowanego Najsztuba, któremu na wizji opadła szczena… I oby tym się skończył brak szacunku tej całej elitki do polskiego społeczeństwa, które nie tylko bywa różne, ale i zaskakujące
– skomentował.