Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Nie ma jasności wokół organizacji debaty w Końskich. Jabłoński: Standardy muszą być takie same

- Będziemy ustalać fakty, przeprowadzać kontrole w tej sprawie. To musi być wyjaśnione, biorąc pod uwagę to, w jaki sposób były stosowane absolutnie stronniczo przepisy Kodeksu wyborczego przy rozliczaniu ostatniej kampanii, gdzie imprezy polityczne finansowane ze środków publicznych, ze środków zagranicznych na rzecz PO, jak słynny Campus Polska - nie były problemem dla PKW. A nigdy wcześniej niekwestionowane wydarzenia, w których brali udział politycy PiS, nagle się problemem okazały. Standardy musza być takie same dla wszystkich - powiedział w rozmowie z portalem niezalezna.pl poseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński, komentując niejasności dotyczące organizacji wieczornej debaty prezydenckiej w Końskich

Od kilku dni opinię publiczną nurtuje pytanie, kto stoi za organizacją debaty, która odbyła się w piątkowych wieczór w hali sportowej w Końskich (woj. świętokrzyskie).

Reklama

Zapraszał na nią Rafał Trzaskowski, który zainicjował de facto pomysł piątkowej debaty. Halę na potrzeby debaty wynajął - jak dowiedzieli się dziennikarze wp.pl - dom mediowy AM Studio, który współpracował wielokrotnie z Platformą Obywatelską. TVP w likwidacji zaprosiło z kolei niedługo potem wybrane media do rozmów na temat wydarzenia.

W czwartek rano reporter Adrian Borecki pytał posła Patryka Jaskulskiego (PO) o organizację debaty prezydenckiej w Końskich. Jaskulski stwierdził, że za organizację odpowiada Telewizja Polska. Poseł aktywnie był zaangażowany w piątkową debatę w Końskich.

Kto zorganizował debatę w Końskich?

W piątek Telewizja Polska w likwidacji oficjalnie odcięła się od organizacji wieczornej debaty.

"Telewizja Polska nie finansuje dzisiejszej debaty w Końskich. Telewizja Polska nie jest organizatorem dzisiejszego wydarzenia" - przekazano w oświadczeniu.

Co więcej, przedstawiciele TVP podkreślali to także w trakcie samej debaty, stwierdzając wprost, że "organizatorem debaty jest sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego, a TVP, TVN24 i Polsat News podjęły się przeprowadzenia, zrealizowana tej debaty".

- Prowadząca tę debatę dziennikarka powiedziała wprost, że organizatorem debaty jest sztab Rafała Trzaskowskiego. Moim zdaniem to rozstrzyga sprawę. To oznacza, że była to kampanijna impreza Trzaskowskiego - mówi w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS, Paweł Jabłoński.

Były wiceminister spraw zagranicznych zaznaczył, że "nie zwalnia to komitetu wyborczego oraz samego kandydata z obowiązku odpowiedniego rozliczenia tego wydarzenia".

Zapowiedział, że będzie przedmiotem wyjaśnień, czy "TVP w stanie likwidacji albo inne podmioty świadczyły komitetowi nieodpłatne korzyści takie jak produkcja sygnału lub zapewnienie sprzętu", czy "sztab Trzaskowskiego miał podpisane umowy ze wszystkimi telewizjami na te usługi, co bardzo dużo kosztuje".

Pozostaje kwestia odpowiedzialności

W dyskusji nad kwestią organizacji wieczornej w Końskich przewijała się kwestia konieczności zamieszczenia stosownej informacji, skoro - jak mówiła dziennikarka TVP - organizatorem był sztab Trzaskowskiego. Zwracał na to uwagę w rozmowie z niezalezna.pl poseł Andrzej Śliwka. - Jeśli było to organizowane za pieniądze sztabu kandydata KO, to powinna być informacja, że to wydarzenia sfinansowane z komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego - mówił były wiceminister aktywów państwowych.

Taka informacja nie pojawiła się jednak podczas wieczornej debaty.

- Przejrzałem wszystkie kanały i na żadnym z nich nie było takiego oznaczenia, a to dość jasno opisane w Kodeksie wyborczym - każdy przekaz informacji, mający związek z wyborami, który pochodzi od komitetu wyborczego, musi być oznaczony jego nazwą, musi być informacja o finansowaniu. Jeśli tak było, to pozostaje kwestia odpowiedzialności, kto taką decyzję podjął, kto to zaniedbał. To jest odpowiedzialność przewidziana przepisami karnymi kodeksu wyborczego

- powiedział nam Paweł Jabłoński.

Art. 496 Kodeksu wyborczego mówi: Kto, w związku z wyborami, nie umieszcza w materiałach wyborczych wyraźnego oznaczenia komitetu wyborczego od którego pochodzą, podlega karze grzywny.

Jabłoński: To musi być wyjaśnione

Jakie działania w tym zakresie podejmie obecna opozycja?

- Będziemy ustalać fakty, przeprowadzać kontrole w tej sprawy. To musi być wyjaśnione, biorąc pod uwagę, to w jaki sposób były stosowane absolutnie stronniczo przepisy Kodeksu wyborczego przy rozliczaniu ostatniej kampanii, gdzie imprezy polityczne finansowane ze środków publicznych, ze środków zagranicznych na rzecz PO, jak słynny Campus Polska - nie były problemem dla PKW. A nigdy wcześniej niekwestionowane wydarzenia, w których brali udział politycy PiS, nagle się problemem okazały. Standardy musza być takie same dla wszystkich

- wskazał poseł Jabłoński.

- Jeśli się to wszystko potwierdzi, będziemy pisać odpowiednie wnioski i zawiadomienia o wszczęcie śledztw - dodał.

Reklama