Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Nie jest istotna wielkość klatki, w jakiej jest się zamkniętym". Publikujemy mocny list ks. Blachnickiego do ministra PRL

Ks. Franciszek Blachnicki w 1980 r. skierował do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych PRL list, w którym o mocnych słowach ocenił postawę Służby Bezpieczeństwa w kwestii wydawania zgód na otrzymanie paszportu. "Polityka paszportowa Władz Bezpieczeństwa, mająca swoje oparcie w tak sformułowanej ustawie, stała się narządzeniem ograniczania wolności, dyskryminacji, szykanowania i szantażowania obywateli, łamania i deprawowania sumień - czytamy w liście ks. Blachnickiego.

arch.

Ks. Franciszek Blachnicki od lat 60. XX wieku był inwigilowany przez organy komunistycznej bezpieki. Jak wskazuje dr Robert Derewenda, organy bezpieczeństwa dokonywały m.in. rewizji oraz inwigilacji współpracowników duchownego. Podczas wezwań na Milicję Obywatelską regularnie odmawiał składania jakichkolwiek zeznań. W latach 70. XX w. władze komunistyczne zgadzały się kilkukrotnie na wydanie paszportu ks. Blachnickiego, jednak - jak zaznacza Derewenda - duchowny nie szedł na żadne ustępstwa ani współpracę z organami PRL. Po serii nieskutecznych prób uzyskania paszportu na wyjazdy zagraniczne, na które został zapraszany, ks. Franciszek Blachnicki wystosował list do ministra spraw wewnętrznych PRL, w którym w mocnych słowach ocenił postawę Służby Bezpieczeństwa.

W liście napisał, że w ciągu 1979 i 1980 r. otrzymał pięć decyzji odmownych ws. wydania paszportu, a od roku 1959 - takich odmów otrzymał około 20. W liście wskazał zapisy ustawy o paszportach z 1959 r., które jego zdaniem "praktycznie otwierają drogę do niczym niekontrolowanej samowoli Służby Bezpieczeństwa w tej dziedzinie".

"Faktycznie od samego początku istnienia ustroju Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, polityka paszportowa Władz Bezpieczeństwa, mająca swoje oparcie w tak sformułowanej ustawie, stała się narządzeniem ograniczania wolności, dyskryminacji, szykanowania i szantażowania obywateli, łamania i deprawowania sumień. Nieuchronnie też ta polityka musiała wyzwolić mechanizm łapownictwa i korupcji, jak zwykle w sytuacji, gdy decyzje dotyczące żywotnych interesów obywateli są uzależnione od arbitralnych, ustawowo niedających się zabezpieczyć i wyegzekwować decyzji wszechwładnej, zasłaniającej się "ważnymi względami państwowymi i społecznymi" Służby Bezpieczeństwa"

– pisał ks. Blachnicki.

Podkreślił, że w państwach demokratycznych "posiadanie paszportu jest wyrazem praw obywatelskich", zaś w Polsce - "jest aktem łaski SB, na który nie wiadomo jak zasługiwać należy i który przyjmuje się z podobnym uczuciem, jak gdyby otrzymało się przepustkę z więzienia". Dodał, że "w obliczu ludzi wolnych, demokratycznych państw musimy występować z pozycji niewolników".

"Nie da się bowiem ukryć, że ustawa o paszportach z 1959 r. faktycznie zawiera w sobie akceptację principium obozów koncentracyjnych. Jest to zasada pozbawienia względnie ograniczania wolności osobistej bez możliwości obrony" - napisał duchowny, przypominając swoje tragiczne doświadczenie pobytu w niemieckim obozie zagłady Auschwitz.

"Ostatecznie nie jest istotna wielkość klatki, w jakiej się jest zamkniętym, istotnym jest fakt ograniczenia i pozbawienia wolność w sposób naruszający podstawowe prawa osoby ludzkiej"

– wskazał ks. Blachnicki.

W liście wskazał także, że ustawa nie da się pogodzić z dokumentami przyjętymi przez ONZ i ratyfikowanymi przez Polskę. Dodał także, że odmowne decyzje paszportowe uderzyły również w grupę ok. 300 pielgrzymów chcących wybrać się do Rzymu na zaproszenie Jana Pawła II. Nadmienił, że SB odmówiła także wydania paszportu jego współpracownikom, motywując to właśnie współpracą z ks. Blachnickim.

Do przesłanego do MSW listu, ks. Franciszek Blachnicki załączył swój dowód osobisty.

"Więźniowie bowiem nie posiadają przy sobie dowodów osobistych, ale muszą je oddać do depozytu władz więziennych. Nie chciałbym przez posiadanie przy sobie dowodu osobistego podtrzymywać fikcji, że jestem człowiekiem wolnym, skoro faktycznie jestem tej wolności pozbawiony"

– napisał duchowny.

List, napisany w październiku 1980 r., miał charakter listu otwartego. 

Poniżej załączamy link do jego pobrania.

 


 

 

  List otwarty ks. Franciszka Blachnickiego



Źródło: niezalezna.pl

md