Nauczyciele nie dostaną obiecanych 1500 złotych podwyżki. Rząd Tuska proponuje im 1167 zł brutto. - Warto przypomnieć, że znaczną część tej kwoty de facto zarezerwował uprzednio na ten rok rząd PiS. A więc rząd Tuska wyasygnował raptem ok. 450 zł na rękę dla nauczyciela - wskazuje rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Rząd koalicji 13 grudnia nie dotrzymał obietnicy związanej z podwyżkami dla nauczycieli. Miało być 1500 złotych, będzie mniej. A jaki jest przekaz w prorządowych mediach?
Rzecznik PiS Rafał Bochenek dodał w mediach społecznościowych screen z jednej z prywatnych stacji telewizyjnych. I nie zostawił suchej nitki na serwowanych tam informacjach na pasku.
- Widzę, że nawet w TVN-ie z matematyką na bakier... i brną nadal, konsekwentnie w propagandę Tuska i Nowackiej, o tym, że będą "obiecane" podwyżki dla nauczycieli - napisał Bochenek, przypominając, że obiecane "minimum 1500 złotych do zasadniczego" to nie to samo co 1167 zł brutto.
Warto przypomnieć, że znaczną część tej kwoty de facto zarezerwował uprzednio na ten rok rząd PiS. A więc rząd Tuska wyasygnował raptem ok. 450 zł na rękę dla nauczyciela. Dzisiaj wmawiają nam, że 1500 zł = 450 zł?!
Widzę, że nawet w tvn-ie z matematyką na bakier... i brną nadal, konsekwentnie w propagandę Tuska i Nowackiej, o tym, że będą "obiecane" podwyżki dla nauczycieli 🤣 Przypominam, że obiecane "minimum 1500 zł do zasadniczego" to nie jest to samo co 1167 zł BRUTTO (na rękę… pic.twitter.com/kd94wBErfK
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) January 21, 2024