Ćwiczenia \"Trident Juncture\", które odbędą się w listopadzie w Norwegii mają pokazać, że NATO potrafi działać w każdych warunkach - przyznał naczelny dowódca NATO ds. transformacji gen. Denis Mercier po spotkaniu szefów sztabów Sojuszu w Brukseli.
Mercier poinformował, że ćwiczenia przeprowadzone "w Norwegii i wokół Norwegii”, a dowodzone z Neapolu, w których w trudnych zimowych warunkach weźmie udział ponad 40 tys. żołnierzy z 30 krajów, będą "doskonałym przykładem" tego, jak kraje członkowskie i partnerskie NATO potrafią ze sobą współpracować.
Jak zaznaczył, będą to jedne z największych ćwiczeń Sojuszu od wielu lat, większe niż ćwiczenia o tej samej nazwie przeprowadzone w 2015 r. w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech.
Dla NATO jest rzeczą niezwykle ważną, by pokazać, że jest zdolne bronić się i odstraszać w każdym rejonie geograficznym swojego terytorium
- podkreślił generał.
Odniósł się tym samym do rozpowszechnionego przekonania, że wielonarodowe oddziały NATO nie są w stanie działać na północnej flance równie skutecznie jak np. zahartowane w zimowych warunkach jednostki rosyjskie.
Mercier poinformował, że na manewry zostaną zaproszeni zewnętrzni obserwatorzy, a same ćwiczenia zostaną przeprowadzone z pełnym poszanowaniem międzynarodowych zasad.
Podczas manewrów mają zostać wypróbowane nowe metody współdziałania i nowe procedury, w tym procedury wynikające z nowej, zreformowanej struktury dowodzenia Sojuszu.
Współuczestniczący w konferencji dowódca sił NATO w Europie generał Curtis Scaparrotti poinformował, że obecnie struktura jest trakcie tworzenia. Nie ujawnił jednak szczegółów, przypominając, że o jej ostatecznym kształcie i lokalizacji nowych centrów dowodzenia kraje sojusznicze poinformują podczas szczytu NATO w lipcu tego roku.