Nadchodzące wybory parlamentarne będą wyborem między między rozbrajaniem Polski, niedbaniem o interesy państwa polskiego a wzmacnianiem polskiego bezpieczeństwa, polskiej armii - stwierdził wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Jak dodał, decyzja Polaków zaważy o tym, czy przyszły rząd będzie suwerenny, czy jednak będzie realizował wytyczne z Brukseli, Berlina, lub Paryża.
Podczas spotkania z mieszkańcami Kielc Wawrzyk porównał sytuację w jakiej była Polska w 2015 roku, przed przejęciem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, a w jakiej jest teraz.
„Nie mielibyśmy nowoczesnego uzbrojenia, którym można uzupełniać braki powstałe w wyniku przekazania uzbrojenia Ukrainie. Nie mielibyśmy też tysięcy żołnierzy wojsk obrony terytorialnej, którzy bronili polskiej granicy, gdy była atakowana ze strony białoruskiej – tego wszystkiego by nie było, gdyby po 2015 roku rządziła Platforma Obywatelska”
„Takie, jakie miała zaatakowana w 2014 roku, pozbawiona wsparcia ze strony Polski i zachodu, który marzył tylko o deeskalacji i mówił, że trzeba z Putinem rozmawiać i nie można drażnić go wspieraniem Ukrainy. To samo w 2014 roku było dewizą polskiego rządu” – stwierdził Wawrzyk, który przypomniał słowa wypowiedziane przez ówczesnego premiera polskiego rządu Donalda Tuska, że „Polska nie będzie antyrosyjska”.
„Ale panie przewodniczący Tusk, tu nie chodziło o antyrosyjskość, ale o obronę polskich interesów i polskiego bezpieczeństwa. My nie jesteśmy, jako Prawo i Sprawiedliwość, antyrosyjscy. Po prostu bronimy interesów państwa polskiego i bezpieczeństwa Polaków”
„Obroniliśmy granicę z Białorusią przed napływem imigrantów, także tych powiązanych z rosyjskimi służbami. Potrafiliśmy zdemaskować, jak pokazały ostatnie dni, i aresztować tych, którzy zagrażali bezpieczeństwu państwa polskiego. Państwo polskie pokazało, że jest bezpieczne i potrafi dbać o bezpieczeństwo swoich obywateli, że rosyjscy agenci nie mają tu czego szukać, bo my sobie z nimi damy radę” – powiedział Wawrzyk.
Jego zdaniem w zbliżających się wyborach wybór, przed jakim staną Polacy „jest wbrew pozorom bardzo prosty”. „To nie będzie głosowanie na PSL, Platformę, na Lewicę, na tę Polskę z połowy XXI wieku, a właściwie z XX czy XIX. To będzie wybór miedzy którymkolwiek z tych ugrupowań a Prawem i Sprawiedliwością” – mówił poseł partii rządzącej.
„Wybór miedzy tym co było, czyli rozbrajaniem Polski, niedbaniem o interesy państwa polskiego, o to, żeby Polacy byli bezpieczni, żeby u nas nie było działania rosyjskich agentów a tym co jest teraz, czyli wzmacnianiem polskiego bezpieczeństwa, polskiej armii, twardą obroną polskich interesów na arenie międzynarodowej, w Sojuszu Północnoatlantyckim i w ramach Unii Europejskiej”
„Potrafiliśmy wybudować Baltic Pipe, nikt wcześniej nie potrafił tego zrobić, bo nikomu na tym nie zależało. Surowce energetyczne, tak jak od dawna powtarzało Prawo i Sprawiedliwość, w rękach rosyjskich są narzędziem walki politycznej. To my doprowadziliśmy do sytuacji, że Polska nie jest zależna od surowców energetycznych Rosji” – powiedział wiceminister, który odniósł się do hasła wyborczych spotkań polityków PiS z wyborcami „Przyszłość to Polska”.
„Czy Polska będzie w pełni niezależnym, suwerennym krajem, realizującym polskie interesy? Czy polski rząd będzie na pierwszym miejscu stawiał interesy Polek i Polaków, państwa polskiego, tak jak to robi rząd PiS? Czy będzie to rząd, który będzie realizował dyrektywy z Brukseli, Berlina i Paryża? O to chodzi w tych wyborach” – zaznaczył Wawrzyk.
Wiceminister sportu i turystyki Anna Krupka mówiła o uchwalonej ponad rok temu ustawie o obronie ojczyzny. „Ustawa zakłada zwiększenie wydatków na zbrojenia, ale także stwarza mechanizmy mające na celu wzrost liczebności polskiej armii i odtworzenie systemu rezerw. W myśl starej starożytnej zasady – +jeżeli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę+” – powiedziała Krupka. Przytoczyła dane, według których Polska w 2015 roku przeznaczyła na zbrojenia około 37 mld zł, a w 2023 będzie to kwota ponad 97 mld zł.
„To wzrost o ponad 160 proc. W 2023 roku na zbrojenia przeznaczymy blisko 3 proc. polskiego PKB. To ma ogromne znaczenie dla naszego przemysłu obronnego, ułatwi jego rozwój. Wydajemy znacznie więcej na zbrojenia, bo bezpieczeństwo to nasz priorytet, jest ono nam w tych czasach bardzo potrzebne”