Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Na stole są 24 mld dolarów. Marek Bober: W Waszyngtonie rozstrzygną się losy Ukrainy

W czwartek, 10 sierpnia, administracja prezydenta Joego Bidena zwróciła się do Kongresu z wnioskiem o przyznanie środków nadzwyczajnych. Wsparcie dla Ukrainy ma być sześć razy większe niż wydatki na wzmocnienie ochrony granicy z Meksykiem i walkę z przemycanym fentanylem, który zabija tysiące Amerykanów (w 2022 r. blisko 110 tys. osób). Propozycja szybko wzbudziła kontrowersje - pisze w felietonie dla "Gazety Polskiej Codziennie" Marek Bober.

Autor: Marek Bober

Cały pakiet opiewa na kwotę 40 mld dol., z czego dokładnie 4 mld dol. mają być przeznaczone na działania związane z zabezpieczeniem granicy i ograniczeniem napływu fentanylu. Ukraina zaś ma otrzymać aż 24 mld dol., z czego 13 mld dol. to wydatki na uzbrojenie, a 11 mld dol. na pomoc gospodarczą i humanitarną. Warto przypomnieć, że w grudniu 2022 r., zanim republikanie przejęli kontrolę nad Izbą Reprezentantów, Kongres zatwierdził 48 mld dol. dla Ukrainy.

W najnowszym wniosku zgłoszono np. potrzebę 100 mln dol. na przewiezienie większej liczby ukraińskich migrantów z Europy do USA. Od wybuchu wojny przybyło do Ameryki ponad 270 tys. obywateli Ukrainy.

Co zrobi McCarthy?

Zatwierdzenie nowej transzy finansowej w Kongresie, który zbierze się po sierpniowej przerwie wakacyjnej, nie będzie łatwe. Republikanie generalnie sprzeciwiają się jakimkolwiek dodatkowym wydatkom rządu federalnego. Jeśli chodzi o pieniądze dla Ukrainy, wielu z nich zgłasza postulat większej kontroli przekazywanej pomocy z uwagi na coraz częstsze sygnały o jej marnowaniu – część sprzętu wojskowego i amunicji ma trafiać na czarny rynek, z kolei pieniądze przeznaczone na pomoc gospodarczą i humanitarną mają trafiać w ręce łapówkarzy i być po prostu rozkradane. Lider republikanów w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy niekoniecznie musi szybko doprowadzić do głosowania, może też wniosek zablokować lub odrzucić. Już w czerwcu zapowiedział, że jeśli już, to pomoc dla Ukrainy ma być zatwierdzona w zwykłym procesie legislacyjnym, a nie w procesie o środki nadzwyczajne. 

Przywódca większości w Senacie Chuck Schumer (demokrata z Nowego Jorku) i lider mniejszości Mitch McConnell (republikanin z Kentucky) już poparli głosowanie nad dodatkowym pakietem pomocowym.

Ukraina później

Republikański senator z Florydy Marco Rubio oskarżył prezydenta Bidena o szantażowanie Amerykanów, gdyż chce powiązać pomoc finansową dla Ukrainy z nadzwyczajnymi funduszami dla Federalnego Stowarzyszenia Zarządzania Kryzysowego (Federal Emergency Management Association, FEMA). FEMA zaś domaga się pilnych pieniędzy w związku z klęskami żywiołowymi, a Biały Dom proponuje zaledwie 12 mld dol. A pieniądze te są bardzo potrzebne z uwagi na tragiczne i śmiertelne pożary na Hawajach czy też nadchodzący sezon huraganów. − Prezydent Biden przetrzymuje mieszkańców Florydy i innych Amerykanów jako zakładników, łącząc krytyczną pomoc wewnętrzną w przypadku katastrof z zagraniczną pomocą wojskową – powiedział Rubio. – Jest to rodzaj cynicznej manipulacji politycznej, o której ostrzegałem na początku tego roku, a to jeszcze bardziej podważa zaufanie do administracji Bidena − dodał.

Senator JD Vance, republikanin z Ohio, zgadzając się z Rubio, powiedział, że pomoc dla Ukrainy i finansowanie FEMA nie powinny być ze sobą powiązane. − Marco i ja nie zawsze zgadzamy się co do polityki wobec Ukrainy, ale w tej sprawie on ma całkowitą rację – oświadczył. – Właśnie mieliśmy okropne pożary na Maui. Biden wciąż nie ogłosił katastrofy we Wschodniej Palestynie (East Palestine, miejscowość w Ohio – red.), a sezon huraganów jest tuż za rogiem. Zatwierdźmy pomoc w przypadku klęsk żywiołowych, a potem będziemy mogli debatować nad Ukrainą − zaproponował.

Rubio dodał: „Prezydent Biden jest winien Amerykanom wyjaśnienie swojej strategii, czego nie zrobił, odkąd Putin najechał Ukrainę. Widzieliśmy niesamowitą odwagę Ukraińców w ciągu ostatnich 18 miesięcy, ale widzieliśmy też malejące zapasy (broni i amunicji – przyp. red.) w USA, kraje europejskie powoli wycofują się z krytycznych dostaw, tymczasem Chiny stają się bardziej agresywne w stosunku do USA i naszych interesów narodowych. Nie możemy wystawić czeku in blanco, aby kontynuować status quo”.

Amerykanie są zmęczeni

Konserwatywni kongresmeni, którym przewodzi Warren Davidson, republikanin z Ohio, już wysłali do Bidena list, sprzeciwiając się propozycji pomocy dla Ukrainy i twierdząc, że będzie ona jedynie kontynuacją amerykańskiej wojny zastępczej przeciwko Rosji.

„Ta prośba zaostrza wymykające się spod kontroli wydatki, które powiększają deficyt budżetowy waszej administracji, i omija dwustronne porozumienie w sprawie limitu zadłużenia – napisali. – Amerykanie są zmęczeni finansowaniem niekończących się wojen i chcą polityki, która nie tylko pomoże przywrócić zdrowy rozsądek w Waszyngtonie, ale także postawi Amerykę i obywateli amerykańskich na pierwszym miejscu”.

Konserwatywni republikanie domagają się od administracji Bidena przedstawienia Kongresowi „kompleksowej strategii i celu zaangażowania USA na Ukrainie”. Napisali, że bez formalnej strategii „nie ma możliwości opracowania jasnych celów, przydzielenia odpowiednich zasobów, prowadzenia rygorystycznego nadzoru lub pociągnięcia urzędników do odpowiedzialności za sukces lub porażkę”.

Czy znajdzie się większość?

„Ludzie są całkowicie przeciwni, przy wszystkich naszych obecnych problemach wewnętrznych, wydawaniu większych pieniędzy na Ukrainę – powiedziała w „Washington Examiner” Marjorie Taylor Greene (republikanka z Georgii). – A więc moją rolą będzie nawoływanie moich kolegów w Kongresie do głosowania na nie. I sprawienie, by wszyscy wiedzieli, którzy republikanie chcą wysłać ciężko zarobione pieniądze podatników na Ukrainę, czego chcą demokraci”.

Kongresmen i republikanin z Teksasu uważa, że Kongres nie powinien zaczynać pracy od nowego pakietu pomocowego dla Ukrainy. − Czas stanąć w obronie Amerykanów i przeciwko jednopartyjności − powiedział. − Wciąż nie mamy dokładnego rozliczenia 113 mld dol., które już wysłaliśmy na Ukrainę – powiedział z kolei kongresmen Matt Rosendale, republikanin z Montany. – W obliczu katastrofy, która ma miejsce na naszej południowej granicy, dlaczego w ogóle mamy to rozważać? – zapytał.

Rozkręcająca się kampania prezydencka przynosi jednocześnie sprzeczne sygnały. Niektórzy republikańscy kandydaci twierdzą, że prezydent Biden nie robi wystarczająco dużo, aby pomóc Ukrainie, inni zaś twierdzą, że wojna na Ukrainie nie może być najważniejszym priorytetem w polityce zagranicznej.

Jak zmienia się podejście do finansowania Ukrainy, niech świadczy wypowiedź senatora Tommy’ego Tuberville’a, republikanina z Alabamy, dla telewizji Fox News: „Nie głosowałem za przyznaniem jakiegokolwiek grosza dla Ukrainy. Jestem za Ukrainą. Rosja nigdy nie powinna była tego zrobić. Byłem na Ukrainie trzy miesiące, zanim to się zaczęło i rozmawiałem z prezydentem Zełenskim. Oni już wtedy walczyli. Ale ostatecznie jest to drużyna z gimnazjum grająca z drużyną uniwersytecką. Nie mogą wygrać. Możemy wydać tyle pieniędzy, ile chcemy, ale jeśli nie wyślemy tam NATO i naszych żołnierzy, czego nie zamierzamy zrobić, to nie ma szans”.

Trudno dzisiaj przewidywać, kiedy i jak potoczą się losy kolejnych pieniędzy dla Ukrainy poza jednym: jeśli ustawa trafi do Kongresu, czeka nas prawdziwa bitwa, która może zdecydować o losach wojny. Czy znajdzie się ponadpartyjna większość, aby pieniądze Ukrainie przyznać? Jest to możliwe, ale równie dobrze zwolennikom dalszego finansowania ukraińskich działań wojennych tych głosów może zabraknąć. Tak naprawdę, za kilka tygodni w Waszyngtonie mogą zadecydować się losy wojny.

Autor: Marek Bober

Źródło: Gazeta Polska Codziennie