Strażacki "dodatek wprowadzający do służby" jest ciężarem dla komend. Jak wynika z relacji związkowców, na jego pokrycie muszą składać się doświadczeni funkcjonariusze. Co warto zaznaczyć, strażak, któremu przyznano dodatek i tak go straci... po awansie.
O 1 maja każdy nowy strażak przyjęty do służby i mianowany na stanowisko służbowe - stażysta dostaje "dodatek wprowadzający do służby". Świadczenie wynosi 544 złotych.. Pieniądze jednak są mu wypłacane do momentu... awansu.
Przeciwko wprowadzeniu tych zmian były dwa związki zawodowe PSP - Krajowa Sekcja Pożarnictwa "S" i Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników Pożarnictwa.
"Mamy sytuację, w której funkcjonariusze według pomysłu, o którym mowa, rozpoczynając służbę, będą zarabiać więcej niż funkcjonariusz w służbie, z większym stażem i doświadczeniem czy też wyższym stopniem służbowym. Po pierwszym awansie funkcjonariusz straci prawo do dodatku wprowadzającego, więc jego zarobki będą mniejsze. Mam nadzieję, że obecne kierownictwo MSWiA zmieni ten stan rzeczy"
Jak podaje portal, według związkowców strażak-stażysta otrzyma 4244 zł uposażenia zasadniczego plus dodatek motywacyjny. Po awansie jednak będzie zarabiał mniej o 164 zł. Dopiero dwukrotne stanowiska zapewni mu podobną wypłatę do tej z rozpoczęcia służby.
"Na tę chwilę, co warto zaznaczyć, nie zabezpieczono w budżecie PSP środków na pokrycie tego, więc komendanci radzą sobie jak mogą: płacą z bieżącego budżetu płacowego, a więc na dodatek składają się de facto doświadczeni funkcjonariusze. Na dodatek, który zostanie później odebrany"
Według informacji wnp.pl od wejścia rozporządzenia w życie na wypłatę dodatku PSP przeznaczyła około 7,5 mln zł.