Chodzi o kontrowersyjny projekt regulacji niekorzystnych dla Polski i krajów regionu, który zakłada m.in. objęcie przewoźników drogowych przepisami o delegowaniu pracowników.
PE nie przyjął jeszcze mandatu do negocjacji z krajami członkowskimi i Komisją Europejską nad ostatecznym kształtem nowych przepisów, określanych jako pakiet mobilności. Nie zdążył tego zrobić przed końcem kadencji i teraz propozycjami przepisów zajmie się nowy europarlament.
Adamczyk powiedział dziennikarzom w środę w PE, że sprawa pakietu mobilności wraca do Brukseli.
- Już przed dwoma miesiącami wraz z ministrami transportu Węgier, Rumunii, Bułgarii, Litwy, Łotwy uzgodniliśmy, że tuż po wyborze przewodniczącego komisji transportu, przewodniczących grup parlamentarnych rozpoczynamy aktywną działalność w Brukseli, aby zmieniać te niekorzystne propozycje zapisów dotyczących transportu międzynarodowego
– powiedział minister. Jak dodał, propozycje przepisów uderzają w działalność polskich firm transportowych działających na terenie UE.
Adamczyk w Brukseli odbył szereg spotkań w PE, m.in. z europosłami, w sprawie przepisów pakietu mobilności.