Wiceszef Kancelarii Prezydenta stwierdził, że z jednej strony Biedroń mówi o mowie nienawiści, z drugiej nie tylko używa sformułowania, że prezydent boi się prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ale idzie kilka kroków dalej w niektórych sformułowaniach. Mucha nie chciał wymienić konkretnej wypowiedzi lidera Wiosny. Argumentował, że nie chce ich promować.
"Ale one są z taką pewną pogardą czy wyższością wypowiadane, kilkukrotnie widziałem to we wpisach twitterowych, czy w wypowiedziach Roberta Biedronia. Mówię o języku, którym się posługuje"
- ocenił wiceszef Kancelarii Prezydenta.
"Więc tutaj po pierwsze zacznijmy od siebie. To jest tak, że pan Biedroń powinien się pewnie z większą refleksją pochylić nad tym, czy jeżeli apeluje o to, żeby nasz język był nieskazitelny, to czy sam takim nieskazitelnym językiem się posługuje"
- powiedział Mucha.
Jak mówił, Pałac Prezydencki zawsze będzie popierał postulat braku dyskryminacji do jakiejkolwiek grupy społecznej.
"Zresztą konstytucyjnie jest to zagwarantowane i to jest też pewien standard cywilizacyjny"
- zaznaczył Mucha.
Ale - zastrzegł - jeśli ktoś mówi o "małżeństwach równopłciowych", to dzisiaj konstytucja RP stanowi, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny.
"Więc to jest też taki nielojalny zabieg, jeżeli chodzi o dyskusję publiczną, jeżeli pan Biedroń mówi: chciałbym zawrzeć związek małżeński z moim partnerem i żądam od pana prezydenta, aby mi to umożliwił"
- powiedział Mucha.
Ocenił też, że podpisana przez prezydenta Warszawy deklaracja LGBT+ jest po części manifestem politycznym.