- Orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego nie będzie miało żadnych realnych konsekwencji dla funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - stwierdził przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. Zdaniem sędziego "orzeczenie to w ogóle nie powinno zapaść".
Izba Pracy Sądu Najwyższego w wydanym dzisiaj postanowieniu w pierwszej z trzech spraw, których dotyczyło orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada. uchyliła uchwałę Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby. Izba Pracy SN uznała przy tym, że KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej. Z postanowienia wynika też, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego.
Sędzia Leszek Mazur odnosząc się do tego wyroku powiedział, że "orzeczenie to w ogóle nie powinno zapaść". Jego zdaniem sprawa, która była przedmiotem wyroku nie wymagała już rozstrzygnięcia.
Wyjaśnił, że od opinii KRS - która była przedmiotem sprawy rozstrzygniętej dzisiaj przez SN - nie przysługuje odwołanie, a wbrew informacjom medialnym KRS nie decydowała wówczas o dalszym orzekaniu sędziego NSA, a jedynie wydała niewiążącą opinię w tej sprawie.
Zaznaczył, że sędzia NSA Andrzej Kuba, który złożył to odwołanie od opinii KRS "został przywrócony do orzekania na podstawie ustawy i jego interes został już zaspokojony".
Według sędziego Mazura dzisiejsze orzeczenie SN "nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie KRS i Izby Dyscyplinarnej SN".
"To orzeczenie nie będzie miało żadnych realnych konsekwencji. W żaden sposób nie podważa ono statusu sędziów Izby Dyscyplinarnej. Wprowadza tylko do systemu pewną dozę niepewności i jest wątpliwe z uwagi na zasadę nieusuwalności sędziów"
- zaznaczył.
Zdaniem przewodniczącego KRS sędziowie orzekający w Izbie Dyscyplinarnej nie przestaną być sędziami. "To orzeczenie zostało wydane w konkretnej jednostkowej sprawie, która ogranicza się do oceny jednej opinii KRS z lipca 2018 r., a nie obejmuje kwestii statusu sędziów".
Przewodniczący Rady dodał, że z tych samych przyczyn dzisiejszy wyrok "nie będzie też w żaden sposób oddziaływał na funkcjonowanie KRS"