Policjanci zaopiekowali się 7-miesięcznym dzieckiem, które zostawił ojciec pod opieką swojego brata. Miał wrócić za godzinę, ale nie wrócił wcale - powiedziała mł. asp. Irmina Sulich z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI. Dodała, że matka dziecka przebywa w zakładzie karnym.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu.
"Na numer alarmowy zatelefonował mężczyzna, który oświadczył, że jest u niego siedmiomiesięczny bratanek. Miał się nim opiekować tylko przez godzinę - tak zapowiedział ojciec chłopca, lecz po syna nie wrócił"
- przekazała mł. asp. Irmina Sulich.
"Mężczyzna oznajmił, że nie może opiekować się dzieckiem brata i poprosił, aby zajęli się nim policjanci" - podała.
Wskazała, że sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału wywiadowczo-patrolowego z Targówka, którzy natychmiast udali się do mieszkania zgłaszającego.
"Na miejscu okazało się, że ojciec chłopca już ponad dobę nie okazuje zainteresowania, natomiast matka od kilku dni przebywa w zakładzie karnym" - tłumaczyła.
"Mundurowi wezwali na miejsce załogę pogotowia, która przewiozła dziecko do szpitala na badania, tam maluchem opiekowali się policjanci - przebrali w czyste ubranka i nakarmili" - dodała.
Podkreśliła, że chłopiec jest zdrowy. Maluch został umieszczony w pogotowiu opiekuńczo-interwencyjnym.