Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Mężczyzna zaalarmował TOPR o lawinie. Po niej ani śladu

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie bagatelizują żadnej prośby o pomoc, jakiej turyści potrzebują w górach. Wczoraj do centrali TOPR dodzwonił się mężczyzna, alarmujący o lawinie. Natychmiast poderwano helikopter, by chwilę później zawrócić.

zdjęcie ilustracyjne / topr.pl

„Po godz. 12 do centrali zadzwonił turysta znajdujący się w rejonie Zadniego Granata informując, że najprawdopodobniej żlebem z Karbu w kierunku Czarnego Stawu Gąsienicowego zeszła lawina” – czytamy w najnowszej kronice TOPR. Mężczyzna dodał też, że widział w tamtym rejonie ludzi, których teraz nie jest w stanie dostrzec.

Ratownicy natychmiast poderwali Sokoła, na pokładzie którego znaleźli się TOPR-owcy oraz wyszkolony pies lawinowy.

W czasie dolotu do TOPR zadzwonił ratownik pełniący dyżur w Murowańcu informując, że przed chwilą zszedł Żlebem i nie ma tam żadnej lawiny

- wskazuje TOPR.

Wobec tego śmigłowiec zawrócił do bazy.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#TOPR

redakcja