Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Merz zdemaskował Tuska w sprawie kontroli granicznych? "Jeśli to się potwierdzi..."

Jak wynika z wypowiedzi kanclerza Niemiec, Friedricha Merza, "z polskim rządem trwają rozmowy na temat możliwości prowadzenia wspólnych kontroli w obszarach przygranicznych zarówno po stronie niemieckiej, jak i polskiej". - Jeśli to się potwierdzi, będzie to oznaczało, że deklaracja Tuska miała wymiar wyłącznie marketingowy - ocenił Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS. Na wpis Błaszczaka odpowiedział rzecznik MSWiA, Jacek Dobrzyński.

Zjawisko nielegalnej migracji widoczne jest coraz mocniej przy zachodniej granicy RP, gdzie Niemcy przerzucają na terytorium Polski obywateli m.in. państw afrykańskich. Niestety, przy aprobacie polskich służb granicznych. Procederowi starają się przeciwdziałać zorganizowane grupy polskich obywateli, m.in. związane z Ruchem Obrony Granic. Są one atakowane przez przedstawicieli rządu Donalda Tuska, w tym samego premiera.

Reklama

Rosnące emocje wywołały reakcje rządu.

- Podjęliśmy decyzję, że przywracamy czasową kontrolę na granicy Polski z Niemcami i Polski z Litwą. Decyzja zapadła dziś. Wejdzie w życie ze względów organizacyjnych w poniedziałek 7 lipca. Do tego czasu odpowiednie służby, w tym przede wszystkim Straż Graniczna zostały zobowiązane do logistycznego przygotowania tej operacji

– powiedział we wtorek Tusk. Przekazał też, że doszły go informacje, że Niemcy zdecydowały się przedłużyć kontrole na granicy. - Odpowiedź ze strony Polski będzie symetryczna - zaznaczył.

Merz: Rozważamy wspólne kontrole

Kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, zaprzeczył, by dochodziło do "odsyłania z Niemiec do Polski osób ubiegających się o azyl, które już przybyły do Niemiec".

Jak przekazał portal dw.com, "kanclerz ujawnił też, że z polskim rządem trwają rozmowy na temat możliwości prowadzenia wspólnych kontroli w obszarach przygranicznych zarówno po stronie niemieckiej, jak i polskiej".

- Mogę tylko powiedzieć, że jest bardzo bliska, bardzo przyjazna i kolegialna współpraca między szefami rządów, czyli między Donaldem Tuskiem i mną

- dodał Merz.

Kanclerz zamieścił również wpis w swoich mediach społecznosciowych, w którym czytamy:

"Popieram decyzję Donalda Tuska: To nie są tylko kontrole na granicach niemieckich. Są też kontrole osób opuszczających Polskę"

PiS: Jeśli potwierdzi się...

Na tę wypowiedź Merza zwrócili uwagę politycy Prawa i Sprawiedliwości.

- Jeśli potwierdzą się informacje, że kontrole na granicy będą realizowane przez wspólne polsko-niemieckie patrole, będzie to oznaczało, że wczorajsza deklaracja Tuska miała wymiar wyłącznie marketingowy - napisał w mediach społecznościowych szef klubu parlamentarnego PiS, Mariusz Błaszczak.

- To mają być wspólne patrole polsko-niemieckie i ich działalność po stronie polskiej ma polegać na tym, by pilnować, aby z Polski do Niemiec granicy nie przekraczali nielegalni migranci. A cała ta ścieżka zawracania, o którą toczy się bój i blokady organizowane są przez ROG - chodzi o to, żeby uniemożliwić Niemcom zawracanie tych ludzi. Jeśli to ma być taka ochrona granicy szumnie zapowiadana przez Tuska, to jest to wprowadzanie w błąd Polaków. Proszenie się o eskalację emocji

- mówił w TV Republika poseł PiS, Zbigniew Kuźmiuk.

ROG: Nie zawieszamy walki

Wypowiedź Merza o wspólnych patrolach w mediach społecznościowych rozpropagowała dziennikarka Aleksandra Fedorska.

- Kategoryczne NIE dla wspólnych kontroli granicznych z Niemcami! Straż Graniczna ma wykonywać swoją prace dla Polski i Polaków. Merz i Tusk mieli, jak powiedział kanclerz Niemiec,  rozmawiać o uwspólnotowieniu kontroli granicznych po obu stronach granicy - napisała.

Oskar Szafarowicz stwierdził, że "Ruch Obrony Granic wraz z liderem Robertem Bąkiewiczem i setkami zaangażowanych działaczy i sympatyków nie zawiesza walki o bezpieczną przyszłość Polek i Polaków".

MSWiA: Nie planów wspólnych kontroli

W odpowiedzi na wpis Błaszczaka, Jacek Dobrzyński, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie potwierdził informacji o wspólnych patrolach na granicy.

- Nie ma planu wspólnych polsko-niemieckich i polsko-litewskich kontroli na granicy. Straż Graniczna wspólnie z żandarmerią, WOT i policją przygotowuje się do samodzielnego działania i organizuje po stronie polskiej tymczasowe punkty kontroli granicznej. Naturalnie Straż Graniczna zgodnie z kodeksem granicznym Schengen nadal będzie współpracowała ze służbami partnerskimi - napisał Dobrzyński.

 

 

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama