Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Memy, fałszywe strony... Rosyjska propaganda dotarła do Afryki! Które kraje na celowniku?

Amerykański "Washington Post" ostrzega: Libia, Republika Środkowoafrykańska, Demokratyczna Republika Konga, Sudan, Mozambik, Madagaskar, Kamerun i Wybrzeże Kości Słoniowej stały się celem propagandowej kampanii Rosji w internecie. "Kreml zwrócił uwagę na Afrykę" - ostrzegają dziennikarze.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. pixabay.com

Waszyngtoński dziennik przypomina, że w ubiegłym tygodniu Facebook usunął trzy profile prowadzące działalność wymierzoną przeciwko ośmiu afrykańskim państwom. Łącznie odnotowały one co najmniej 1,72 mln kliknięć "Lubie to". Powiązane były z Jewgenijem Prigożynem, wskazywanym jako jedna z kluczowych postaci w raporcie prokuratora specjalnego Roberta Muellera na temat rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory w 2016 roku.

Prigożyn od dawna wymieniany jest wśród osób powiązanych z działalnością rosyjskich najemników z tzw. grupy Wagnera w Syrii, Afryce i na Ukrainie. "Washington Post" wskazuje na bliskie związki tej grupy z rosyjskimi wywiadem wojskowym.

Sprawa profilów szerzących propagandę Kremla zaczęła się od odnotowania przez badaczy ze Stanford Internet Observatory podejrzanych wpisów dotyczących Libii. Facebook dodał do tej ekspertyzy nowe informacje i okazało się, że cała akcja sterowana była z zewnątrz.

Wśród rosyjskich działań w afrykańskiej kampanii "Washington Post" wymienia tworzenie memów oraz nieprawdziwych, choć poważnie wyglądających stron internetowych. Rosjanie mają również kalibrować swoją taktykę w zależności od cech i sytuacji konkretnego państwa.

Polega to głównie na rekrutacji lokalnych operatorów. Doskonale znają oni konteksty kulturowe, sprawiają wrażenie autentycznych i są trudni do wykrycia. Często przedstawiają się w mediach społecznościowych jako reporterzy lub fotografowie.

"To, co jest złą wiadomością dla Afryki, może oznaczać lepsze wieści dla USA"

- pisze "Washington Post".

"Być może Kreml zmienia taktykę z powodu coraz ściślejszej kontroli nad propagandą w sieci"

- sugeruje gazeta.

W ocenie dziennika sprawa pokazuje, że "cele Rosji są globalne, ale taktyka lokalna". W podobny sprofilowany sposób Rosjanie mogą działać również w USA.

"Utrudnia to zadanie stojące przed osobami zaangażowanymi w walkę z dezinformacją. Nie odrobilibyśmy jednak tej lekcji, gdyby uważni obserwatorzy w porę nie zauważyli tego ostatniego ciosu"

- podsumowuje "Washington Post".

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#propaganda #Afryka #Rosja

redakcja