Meksykańskie władze zaproponowały projekt ustawy, która ma regulować nadużywanie cenzury przez media społecznościowe. Za ograniczanie prawa do wolności słowa platformom może grozić nawet do 4,4 mln dolarów.
Prawo, jak podała agencja AP, działałoby jedynie wobec platform, które mają powyżej miliona użytkowników w kraju, czyli Facebooka, Twittera, TikToka czy YouTube'a.
Według projektu ustawy, każda osoba, której konto zostało zablokowane lub skasowane mogłaby odwoływać się od tej decyzji. Apelacje byłyby rozpatrywane w pierwszej instancji wewnętrznie, przez administratorów platform, którzy mieliby 24 godz. na utrzymanie bądź oddalenie zawieszenia. Następnie użytkownicy mogliby zgłaszać się do instancji regulujących usługi telekomunikacyjne, a ostatecznie zwracać się do meksykańskich sądów o kasację blokad na kontach.
- Po tym jak w styczniu zablokowano prywatne konta prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, ostrzegaliśmy o ryzyku, jakie ze sobą niosą ustawy nieproporcjonalnie regulujące przepływ informacji na tych platformach
- przekazał w oświadczeniu prezes InterAmerican Press Association Jorge Canahuati.
AP zwraca jednak uwagę, że prawo to mogłoby być sprzeczne w stosunku do umowy o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Kanadą, według której "żadna ze stron nie może nakładać odpowiedzialności na dostawcę lub użytkownika interaktywnej usługi komputerowej z tytułu jakichkolwiek działań dobrowolnie podjętych przez dostawcę lub użytkownika poprzez ograniczenie dostępności materiałów (...)”.
Senator Ricardo Monreal z rządzącej partii Odrodzenia Narodowego argumentuje jednak, że klauzula ta nie będzie zobowiązywała Meksyku przez najbliższe 2,5 roku. Według projektu ustawy, media społecznościowe nie mogą blokować ani kasować kont algorytmicznie, ale powołując specjalne komisje.
Cenzura, jaką giganci społecznościowy nałożyli na Donalda Trumpa, spotkała się z oburzeniem na całym świecie. Twitter usunął wpisy byłego prezydenta USA (jeszcze w czasie jego urzędowania) i zamknął jego konto. Materiały publikowane przez Trumpa usuwały także Facebook i YouTube.
W odpowiedzi na cenzurę społecznościowych gigantów, w Polsce powstał portal Albicla.com, założony przez media Strefy Wolnego Słowa. Serwis Albicla, w którym konto może założyć każdy internauta ceniący sobie wolność słowa, wystartował w drugiej połowie stycznia. To forum dyskusyjne, pozbawione cenzury praktykowanej przez światowych gigantów społecznościowych. Już na samym początku istnienia serwis Albicla.com wzbudził ogromne zainteresowanie internautów. Na Albicli jest już kilkadziesiąt tysięcy aktywnych użytkowników.
W serwisie Albicla.com można znaleźć oficjalne konta wielu znanych osób, na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą. Znane osoby życia publicznego, politycy, dziennikarze i artyści nie omijają Albicli, poprzez którą mogą dotrzeć do tysięcy osób.