Spahn podkreślił potrzebę nowego podejścia do organizacji muzułmańskich w Niemczech. „Nie może dziać się tak, aby większość meczetów była nadal finansowana z zagranicy, a imamowie byli pracownikami tureckiego państwa. Potrzebujemy niemieckich wspólnot meczetowych, a nie tureckich” – powiedział polityk CDU w wywiadzie dla grupy medialnej Funke. „Lepiej byłoby finansować je z niemieckich środków publicznych, nawet gdyby wymagało to zmiany konstytucji” - dodał.
Wspólnota religijna DITIB, mająca siedzibę w Kolonii, podlega bezpośrednio tureckiej państwowej władzy religijnej; z jej ramienia wysłano do tej pory imamów do blisko 900 meczetów DITIB w Niemczech – przypomina FAZ.
Spahn zaapelował też do minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) o zaprzestanie wydawania wiz zagranicznym imamom. Jego zdaniem jest to jedna z przyczyn, z powodu których „Żydzi nie mogą już czuć się bezpiecznie w Niemczech”.
- „Niestety, taki rozwój sytuacji nie powinien być zaskoczeniem. Poprzez niekontrolowaną migrację zaimportowaliśmy antysemityzm na dużą skalę” – podkreślił.
- „Musimy też coś zrobić z tym wpływem kulturowym. Jeśli nie uda nam się przekonać tak wielu dzieci i młodych ludzi do przyjęcia naszych zachodnich, oświeconych wartości, to nie chcę wiedzieć, jak ten kraj będzie wyglądał za 10 czy 20 lat” – dodał polityk.
Spahn wskazał też na „zdumiewający sojusz między islamistami i ich zwolennikami, a także grupami lewicowymi i postkolonialnymi”. Jego zdaniem zbyt wielu z nich postrzega Zachód jako ciemiężyciela, a „kryjący się za tym antyzachodni trend jest niezwykle niebezpieczny, ponieważ w efekcie działa na korzyść totalitarnych władców, takich jak Putin, czy irańskich mułłów z ich antyzachodnią propagandą” – podkreślił polityk CDU.