10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Mecenas Hambura o reparacjach: „Niemcy wiedzą, że mają problem. Ich argumenty są absurdalne”

Eksperci niemieckiego parlamentu twierdzą, że polskie roszczenia reparacyjne za straty podczas drugiej wojny światowej utraciły swą moc. - Jeżeli wątek reparacji nie zostanie uregulowany, to on zawsze będzie powracał w stosunkach polsko-niemieckich - skomentował w rozmowie z portalem niezalezna.pl mecenas Stefan Hambura.

Kadr z filmu "Miasto Ruin"; youtube.com/printscreen
Kadr z filmu "Miasto Ruin"; youtube.com/printscreen
youtube.com/printscreen

Na polecenie wiceprzewodniczącego Bundestagu Johannesa Singhammera eksperci sporządzili raport, z którego wynika, że polskie roszczenia reparacyjne wynikajęce ze zbrodni dokonanych przez Niemców podczas drugiej wojny światowej są bezpodstawne. Miały one utracić moc w momencie zawarcia traktatu 2+4 w 1990 roku.

Polska w ramach negocjacji traktatowych co najmniej milcząco zrezygnowała z ich dochodzenia 

- pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung" powołując się na treść dokumentu.

Panowała wówczas zgodność co do tego, że traktat blokuje do dziś wszelkie roszczenia reparacyjne przeciwko Niemcom. W dodatku potencjalne roszczenia byłyby przedawnione

 - dodaje dziennik.

W rozmowie z portalem niezalezna.pl mec. Stefan Hambura skomentował stanowisko Bundestagu w tej sprawie.

Jest to zaklinanie rzeczywistości. Niemcy wiedzą, że mają problem z reparacjami

- powiedział.

Jeżeli wątek reparacji nie zostanie raz na zawsze uregulowany, to on zawsze będzie powracał w naszych wzajemnych stosunkach. Niemcy powinni podjąć konkretne kroki, żeby tę sprawę uregulować raz na zawsze, a nie żeby ona wracała po 20, 30 latach i nasze dzieci i wnuki musiały się jeszcze tym zajmować

- wyjaśnił mecenas.

Na pytanie dziennikarza niezalezna.pl, czy w Niemczech jest dobra wola, by te regulacje prawne przyjąć, Stefan Hambura odpowiedział, że jej tam nigdy nie było. Odniósł się też do argumentów przedstawionych przez ekspertów Bundestagu, o tym, że Polska podczas negocjacji traktatowych w 1990 roku po cichu zrezygnowała z dochodzenia reparacji wojennych i ewentualne roszczenia są przedawnione.

To pokazuje pod jakim dużym ciśnieniem są Niemcy, że do takich argumentów sięgają 

- stwierdził mecenas.

Specjalnie nadano temu traktatowi imię "2+4", że niby było porozumienie pokojowe. Bo gdyby to się nazywało traktat pokojowy, to z automatu ruszyłaby sprawa reparacji

- dodał.

Polskie roszczenia nie przedawniły się, gdyż wynikają z dokonanych zbrodni przeciwko ludzkości, z ludobójstwa. To co jest powiązane ze zbrodniami przeciwko ludzkości nigdy się nie przedawnia

- podkreślił mecenas dodając, że argumenty Niemców są absurdalne.

Do raportu Bundestagu odniósł się również redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz, który uważa, że jeżeli Polska zrzekłaby się reparacji ze strony Niemiec, to musiałaby sama zająć się roszczeniami ówczesnych obywateli i firm, w tym także zagranicznych, które podczas II wojny swiatowej utraciły swoje dobra.

Jeżeli Polska zrzekłaby się roszczeń za II wojnę światową, musiałaby przejąć roszczenia ówczesnych obywateli i firm w tym zagranicznych

— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 1 września 2017

 



Źródło: niezalezna.pl, wp.pl

#Polska #bundestag #Niemcy #reparacje wojenne

redakcja